Ridareta pisze:Orfa, czy bierzesz pod uwagę moją propozycję?
Ja biorę pod uwagę..
Już prosiłam dziewczyny z Lublina o sprawdzenie domu..
Mam nadzieję, że któraś się do Ciebie odezwie..
I chciałam przypomnieć, że Babcia orfy podpisała umowę, w której między innymi są takie warunki:
8. Adoptujący przyjmuje do wiadomości, iż Właściciel może poprosić o umożliwienie mu lub osobie wskazanej przez Właściciela zobaczenia kota w jego nowym miejscu zamieszkania w celu sprawdzenia jego stanu i warunków w jakich żyje.
Jednocześnie Właściciel prosi o przekazywanie mu przez Adoptującego informacji o kocie, drogą najbardziej dogodną dla Adoptującego (poczta elektroniczna/telefon/list).
Jeżeli nie byłby możliwy pobyt kota w domu Adoptującego, Właściciel zastrzega sobie prawo pierwszeństwa - przyjęcia kota z powrotem do siebie.
9. Pod żadnym warunkiem Adoptującemu nie wolno porzucić kota, źle traktować kota, oddać lub odsprzedać do sklepów zoologicznych, schronisk dla zwierząt lub laboratoriów badawczych.
dlatego pomagam w szukaniu domu dla kicia..
EDIT:
I bardzo się cieszę orfa, że Twój Tata zadzwonił do mnie w sprawie rudzielca i powiadomił o całej sytuacji..
I cieszę się również, że kicio może u Twojej Babci poczekać na dom, bo jak widzisz w moim podpisie, swoich mam osiem i jeszcze dwa małe tymczasiki z interwencji..