na jednych z działek w Warszawie jest p.Maria. Pewnie jak wszędzie znajdzie sie taka osoba która zajmuje sie bidami. Od lat sama łapie kotki placi za weta i sterylizuje gdy pojawia sie maluchy to szuka im domu. I tak ciagle. Wiadomo lato to ktos z dzialkowcow także dokarmia koty ale zima to pozostaje p.Maria. dwa lata temu gdy zjawily sie dwa koty to codziennie Maria z tobolkami po kolana w sniegu jeżdzila i karmiła. Bo nie przetrwaja zimy. dzieki tej osobie na działkach nie latal tuzin kotów. na wiosne pojawila sie nowa kotka. jak nie trudno sie domysleć w ciąży niestety dzikus i nie dawala do siebie podejśc. przychodziła w kratke az pewnego dnia znikneła. tak jak zniknela tak sie i pojawila juz z latającymi trzema kociakami. Przyprowadzala kociaki na miche i odchodzila. niestety kociaki dzikusy. nie daja sie poglaskać a i patrzą z pewniej odleglosci. dwa chlopczyki i jedna dziewczynka. jeden z kotow ma cos na oczku i to okropnie wyglada .Wielka ropiejaca narośl.p.Maria probowala go zlapać w domku ale beż szans. ten kot musi bardzo cierpiec a my nie wiemy jak mu pomóc. Aby tego bylo mało kocica zanowu jest w ciązy. penie juz nie długo i córunia bedzie w ciazy. prosze może ktos sie skontaktuje z p. Marią i pomoże . prosze o rady.myslalam o klatce łapance ale gdzie taka pożyczyć czy ewentualnie byla by mozliwośc gdzieś bezplatnie zrobic sterylkę czy lezenie. Ciotki same wiecie jak ciezko emerytce ona sama ma trzy koty.
ja z dogo o tym samych nicku ewentualnie moj e-mail arturprodex@o2.pl
ciotki prosze o pomoc a ze swojej strony moge zaoferować tylko co prawda na kilka dni doslownie na kilka ( wyjasnie zainteresowanym na prw) dt