
To jest Miciek. Miciek przychodzi do nas na coś dobrego dwa, trzy razy dziennie. Niczyj i śliczny. Odwiedza moje trzy koteczki, wchodzi do domu, ale zostać nie może, limit kotów przekroczony nieodwołalnie.
W najblizszym czasie ogradzamy posesję i niestety Miciek zostanie po drugiej stronie siatki

Charakterny, terytorialny, ubzdurało mu się, że nasz ogród, to jego teren. Jest w błędzie

Ma rok, wiemy to od weterynarza, leczyliśmy kiedyś zadrapane w boju oczko. Chudy, ale zdrowy. Niekastrowany, wszystko przed nim

Mruczy, ociera się o nogi, chce być czyjś. Oswoi się błyskawicznie, wykazuje wszelkie cechy chęci udomowienia.
Czy jest gdzieś może domek dla Mićka?
Dodatkowe fotki i informacje proszę kierować na filipwro@op.pl