Amika6 pisze:Ale wracając do poprzedniej myśli, co powiecie o tym:
Elżbieta P. pisze:
I trzecia równie ważna sprawa. Zapowiadaj, że będziesz kontrolowała przebieg adopcji i wizytowała kotka, nawet jeśli później nie zamierzasz tego robić. Wymagaj telefonów opisujących jak przebiega aklimatyzacja w nowym domu, przesyłania zdjęć. I koniecznie obiecaj, że jeśli adopcja nie sprawi satysfakcji - kotek zawsze będzie mógł do Ciebie wrócić.
Czy nie lepiej, zamiast
zapowiadać kontrole poprosić o możliwość odwiedzenia swojego kotka. Zamiast
wymagać telefonów, zdjęć, poprosić o wiadomości o kotku i w miarę mozliwości zdjęć (nie każdy ma aparat), które bardzo Was ucieszą.
A gdzie oferownie pomocy czy nawet rady, jeśli taka byłaby potrzebna.
Nie lubię cytować samej siebie, ale tym razem robie wyjątek, bo chcę odpowiedzieć Amice.
Niedawno wyadoptowywałam małych Działkowców.
Pierwszego wzięła forumowiczka z "miau", która pomogła mi te kociaki wyłapać na działkach. Spędziłam z nią cały dzień. I oczywiście nie było mowy o Formularzu Adopcyjnym, wizytach kontrolnych itp. Po całym dniu rozmów można sobie wyrobić opinie na temat człowieka.
Drugi kociak został wyadoptowany do poleconej mi przez bliskich znajomych rodziny. Rodziny na tyle wiarogodnej, że również niczego nie wymagałam.
Trzeci kociak, wyjatkowej urody (Honoratka) miał wzięcie na Allegro. Zgłosiło się do mnie około 20 osób.
Jak przeprowadzić selekcję, gdy kontakt jest początkowo wyłącznie telefoniczny? Czy do każdej z tych 20 osób miałam jeździć ?
To, co piszę w cytowanym poście jest właśnie pierwszą selekcją, która oszczędza mi niepotrzebnych wizyt w zgłaszających się domach. Jeśli ktoś odpowiada "Cenię sobie moją prywatność i nie chcę domowych wizyt" lub "nie wysterylizuje kotki, bo jest to sprzeczne z moimi zasadami" - odpuszczam sobie i nie tracę niepotrzebnie czasu.
Mam dość duże doświadczenie w wyadoptowywaniu kociaków poprzez Allegro i inne tego typu portale. Na 10 ofert zgłasza sie przynajmniej 8 niewartych zainteresowania. Kot - to nie przedmiot, zabawka , książka.
I powtarzam to po raz kolejny :
Nie powinno sie oddawać kota pierwszej lepszej osobie, szczególnie wtedy, gdy uratowało się temu kotu życie lub wyciągnęło z bezdomności.
Z Allegro zgłaszają się często bardzo młodzi ludzie. Chłopak chce kotka dla swojej dziewczyny na Mikołajki czy urodziny, dziewczynka chce nową zabawkę, czasem wręcz bez porozumienia z rodzicami, od których jest zależna. Ojciec chce kotka dla synka, bo dwa dni temu poprzedniego kotka przytrzasnęły drzwi, ale ojciec nie wylegitymuje sie ze względu na ochronę danych osobowych. Pani ma troje dzieci, uznaje tylko prawo naturalne do rozdrodu, żadnej antykoncepcji i absolutnie nie wykastruje, ani nie wysterylizuje kotka - niech rozmnaża się w sposób naturalny.
Czy takim osobom wyadoptowalibyście kotka ? A z takimi przypadkami zetknęłam sie dziesiątki razy.
Trzy miesiace temu zaadoptowałam pieska- bezdomnego, porzuconego szczeniaka Przedtem zostałam przeegzaminowana przez Gem-a z "dogomanii". Pytano mnie czy pies będzie w budzie i na łańcuchu. Oczywiście, że nigdy nie będzie. Wylegitymowano mnie i spisano ze mną Formularz Adopcyjny. I posłusznie poddałam się temu obowiązkowi, nie zasłaniając się ochroną danych osobowych. Poprostu od początku traktuje tę adopcję poważnie. Pies ma być towarzyszem mojego życia a nie chwilową zachcianką.
I tego oczekuję od osób wyadoptowujacych u mnie kociaki.