whiskasowy PIERRE - znalazł dom!!!

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pt lut 02, 2007 18:56

Cześć! (ostrzegam długi wywód!)
Jeżeli Pierre jest nadal w schronisku to jest dla niego propozycja dobrego domu w Krakowie, u mnie.. Jestem studentką, drugiego roku.
Jak dotąd nie miałam jeszcze kota ale juz od ponad roku planuję to i myśle o tym żeby sie zakocić. Czytam regularnie forum i dzieki temu nie czuje sie już jak kompletny laik ;)
Wczesniej miałam psa, odkąd wyjechałam na studia został z rodzicami a ja cierpie na brak zwierzęcia ;).
Powodem dla którego tak długo się to wszystko ciągnie jest fakt że mój TŻ ma alergie na koty i psy. No i tu zwykle kończy sie dyskusja jeśli chodzi o przygarnięcie jakiekolwiek zwierzaka ale ja tak bardzo tego chce że opracowałam plan. Moim celem numer jeden jest żeby kotu było u mnie dobrze i żeby to był dom na stałe. TŻ na to przystaje i mimo swojej alergii tez chce spróbować czy to wypali. Zanim wyjechał na studia mieszkał przez 4 lata z kotem który należy do niego i jego mamy i mimo alergii która się pojawiła dawał sobie radę więc jest szansa że biorąc leki wszystko będzie ok.
Istnieje jednak mozliwość że alergia nie da mojemu TZ żyć, ustaliliśmy że gydby tak się działo i przez dłuższy czas problemy nie ustawałyby to znajdziemy kotu nowy dobry dom. Powrót do schroniska nie wchodzi w grę, to jest pewne. Poszukalibyśmy dobrego domu na własną rękę, a do tego czasu kot byłby u nas , niezaleznie ile by to trwało. Ostatecznie zawsze jest mozliwość mojego wyprowadzenia się z mieszkania w którym obecnie mieszkamy.. ale to wszystko okaze sie w praniu, byc może nie będzie takiej potrzeby.
Jeżeli po tym co napisałam nadal jest brana pod uwagę jako człowiek dla Pierra to byłoby świetnie.. kot mnie zauroczył.
Dochodzi jeszcze sprawa tego że jestem w Krakowie, wiem że czasem udaje sie załatwić transport kota przez forum ale jeżeli to nie byłoby mozliwe to zrobię co sie da żeby po niego pojechać.
Proszę o łaskawe rozpatrzenie mojej propozycji ;-) Myślę że to zawsze lepiej żeby kotek był w domu a nie w schroniku i miał osobistą opiekę. Jest duża szansa że to nie będzie tymczasowy domek.

bouba

 
Posty: 34
Od: Wto lip 11, 2006 20:43
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lut 02, 2007 21:57

Powiem tak: bardzo mnie cieszy, że kot Ci się podoba, myślisz, żeby dać mu dom i kombinować będziesz transport. Bardzo. Jednak nie wiem, czy warto tak kombinować. Jednak to stres dla kota, tak zmieniać dom, a on jest po przejściach. Wiesz, moja przyjaciółka ostatnio musiała oddać kota. Dawała sobie radę z alergią, której dostała, ale później się pogorszyło. A jak zaszła w ciąże, lekarz powiedział, że albo odda kota, albo dziecko zostanie alergikiem i nie będzie mogło nigdy mieć kota, ani zwierzęcia. Oddała z bólem serca, choć do rodziny, w dobre ręce i ma go na oku.
Każdy dom jest cenny, ale trudno mi podejmować decyzję.
Poradźcie, znacie się lepiej, dziewczyny :roll:

zasadzkas

 
Posty: 562
Od: Czw gru 21, 2006 23:50

Post » Pt lut 02, 2007 22:22

Rozumiem to i napewno nie bedę nalegac na nic bo rozumiem że dobro kota jest ważniejsze.
Chcę tylko żeby było jasne że ja o tym myślę poważnie i nie zamierzam poddawać sie przy najmniejszych kłopotach, czy oddawać kota po dwóch miesiącach do innego domu. Takie wyjście to ostateczność o której musiałam napisać żeby być fair.

bouba

 
Posty: 34
Od: Wto lip 11, 2006 20:43
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lut 03, 2007 23:55

Witam,

Zobaczyłam kociaka na ale.gratce i "niechcąco" założyłam mu wątek...
Myslałam ze nie ma wątku. . .
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=2051488#2051488

Agata_2

 
Posty: 2323
Od: Śro gru 27, 2006 19:38

Post » Nie lut 04, 2007 0:03

Trudno, zmień tytuł na "do skasowania", żeby się wątki nie myliły.
Tym bardziej, że kocurkowi szykuje się domek, który, mam nadzieję, będzie tu pisał. "Dom" zamierza przyjechać po kota z bardzo daleka.
Boubu, mam nadzieję, że wybaczysz, w tym samym czasie zgłosił się meilowo inny dom. Wierzę w Twoje intencje i w to, że kot nie zostałby bez dachu nad głową. I gdyby Pierre nie miał takich doświadczeń, a inne, może inaczej byśmy zdecydowali /mam "wspólników" w schroniskowych sprawach. Kocurek jest nerwowy, przeżył napad psów, zagryzienie jego miotowego rodzeństwa, itp. Trzymam kciuki za Twoje plany, naprawdę.
I proszę o kciuki za Pierre'a.

zasadzkas

 
Posty: 562
Od: Czw gru 21, 2006 23:50

Post » Nie lut 04, 2007 0:25

:oops: wiem

Agata_2

 
Posty: 2323
Od: Śro gru 27, 2006 19:38

Post » Nie lut 04, 2007 15:10

Jasne, rozumiem że w tej sytuacji tak będzie dla kota lepiej. Oczywiście trochę mi szkoda ale mam nadzieję że teraz kotek trafi do rewelacyjnego domu. :ok:

bouba

 
Posty: 34
Od: Wto lip 11, 2006 20:43
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lut 04, 2007 15:15

zasadzkas pisze:Trudno, zmień tytuł na "do skasowania", żeby się wątki nie myliły.
Tym bardziej, że kocurkowi szykuje się domek, który, mam nadzieję, będzie tu pisał. "Dom" zamierza przyjechać po kota z bardzo daleka.
Boubu, mam nadzieję, że wybaczysz, w tym samym czasie zgłosił się meilowo inny dom. Wierzę w Twoje intencje i w to, że kot nie zostałby bez dachu nad głową. I gdyby Pierre nie miał takich doświadczeń, a inne, może inaczej byśmy zdecydowali /mam "wspólników" w schroniskowych sprawach. Kocurek jest nerwowy, przeżył napad psów, zagryzienie jego miotowego rodzeństwa, itp. Trzymam kciuki za Twoje plany, naprawdę.
I proszę o kciuki za Pierre'a.


trzymam kciuki!!! :ok: :ok: :ok:

puss

Avatar użytkownika
 
Posty: 11741
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon lut 05, 2007 13:33

zasadzkas, napisz co z kotkiem.
Ostatnio edytowano Czw lut 22, 2007 9:10 przez puss, łącznie edytowano 2 razy

puss

Avatar użytkownika
 
Posty: 11741
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon lut 05, 2007 21:13

Niestety, Szaruś chyba nie żyje.
Sprawdzimy to przy nabliższych odwiedzinach.

zasadzkas

 
Posty: 562
Od: Czw gru 21, 2006 23:50

Post » Wto lut 06, 2007 9:27

o nie...
zasadzkas, sprawdź to proszę...
a dlaczego miałby nie żyć?
:(

puss

Avatar użytkownika
 
Posty: 11741
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro lut 21, 2007 21:52

Puss, kochana, należą Ci się ogromne podziękowania za allegro, bo dzięki niemu Pierre znalazł cudowny dom. Pani przyjechała po niego z daleka po prostu pociągiem z małą naszą pomocą dojechała do schroniska i zabrała cudniaka do domu. To musi być happy end.

Szaruś nie żyje, ale nie wiem, dlaczego.
Wystarczy skomplikowana choroba. Weterynarz, który przyjeżdża na pomoc jest kiepskim wetem, niestety. Schronisko jest na głębokiej wsi, daleko od dobrych wetów. Jeszcze niedawno sami woziliśmy zwierzaki na SGGW, ale teraz rzadziej jeździmy do schroniska.

zasadzkas

 
Posty: 562
Od: Czw gru 21, 2006 23:50

Post » Czw lut 22, 2007 8:47

zasadzkas, to naprawdę CUDOWNIE, że Pierre ma dom!!!
czy można jakoś pomóc kotkom z Korabiewic?

bardzo mi przykro z powodu Szarusia :cry:

puss

Avatar użytkownika
 
Posty: 11741
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw lut 22, 2007 9:01

W inny sposób niż znajdowanie im domów?
Nie wiem. One mają tam dobrą opiekunkę, mieszka z nimi, więc dba o nie nawet w nocy. Podaje leki, krami, pielęgnuje. Koty mają wirtualnych opeikunów, więc przynajmniej na to jedzenie jest. Schronisko jest jednak te 40km od stolicy, mało adopcji. To największa potrzeba.
Najpilniej "kocięta" i "koty"
www.dajmudom.pl

zasadzkas

 
Posty: 562
Od: Czw gru 21, 2006 23:50

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 29 gości