Wyjeżdżam na początku lutego.
Potrzebuję osoby, która będzie karmiła moje dzikie koty.
Koty mieszkają na Karowej koło Hotelu Brystol. Kotów jest siedem, jest wysterylizowana jedna kotka i wykastrowane dwa kocury z czego jeden kocur ma usunięte oko.
Mieszka tam Pan, który zawsze chętnie otwiera mi bramę gdy po niego zadzwonię.
Potrzebuję osoby, która będzie karmiła te koty przynajmniej co drugi dzień. W komórce u tego Pana jest wór karmy kupionej przeze mnie więc jakby ktoś nie mógł przyjechać z puszką jest pewność, że koty dostaną chociaż suchy pokarm. Co drugi miesiąc odbieram karmę z WOŚ w Śródmieściu i na Woli dla tych właśnie kotów.
Trzeba jeszcze złapać i wysterylizować pozostałe koty zostawię wszystkie namiary do dziewczyn, które pomogą w łapaniu kotów i pożyczą sprzęt.
Oczywiście chętną osobę wdrążę i zostawię niezbędne upoważnienia.
Sprawa jest pilna, bo do wyjazdu zostały mi trzy tygodnie i jeśli nie znajdzie się chętny koty zostaną bez opieki.