W lecznicy na Tarchominie (ul.Śreniawitów 9, tel 889 05 82) jest maleńki kocurek.
Czarny jak smoła puchacz. Ma ze trzy tygodnie.
Przyniesiony zimny jak sopelek lodu.
Znaleziony na drugim martwym kociaku, rodzeństwie.
przez pierwszą dobę nie wiadomo było czy przeżyje
Ale jest żwawy, energiczny, karmiony je, no i cały czas się grzeje.
Bardzo pilnie szuka domu tymczasowego lub oczywiście stałego.
Ma czas do poniedziałku, potem jego pomyt w lecznicy będzie niemile widziany (tak to nazwijmy)
Czy ma ktoś czas by wziąć takiego maluszka??
Jeszcze z tydzień- 10 dni będzie go trzeba co kilka godzin karmić.
HELP
zdjęcia jutro.