Młodziutki Krówek prosi o pomoc

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pon wrz 11, 2006 21:09 Młodziutki Krówek prosi o pomoc

Po pierwsze: witam! To mój pierwszy post na tym forum.

Po drugie, ale o wiele ważniejsze: mam przyjemność przedstawić państwu Krówka.

Pewnego pieknego dnia, już przeszło dwa tygodnie temu, do budynku, gdzie pracuję, wszedł około półroczny czarno-biały kotek. Biegal, miauczał i lamentował, aż echo się rozlegało.
wiadomo, że w budynku zostać nie mógł. Na zewnątrz - w dzień jest bardzo miło i pieknie (stary pałac w dwudziestohektarowym parku), ale w nocy wypuszczane są stróżujace psy, które co prawda ludzi tylko obszczekują, ale drobne zwierzaki po prostu zabijają.

No i rzecz jasna kocurek pojechał ze mną do domu. Ale w domu mam już trzy psy, i siedem kotów. W dodatku dwa psy są skonfliktowane ze sobą, jedna kocica skonfliktowana z wszystkimi pozostałymi kotami... Krótko mówiąc, i tak już jesteśmy zakoceni (i zapsieni) ponad miarę, a tu jeszcze kolejna kocia bieda...


W dodatku problem w tym, że Krówek jest kotem zdecydowanie domowym. Problem? Gdzie tu problem, może ktoś spytać. Otóż problem w tym, że kotek nie za bardzo sobie radzi w warunkach takich, jakie mu mogę zaproponować. A te warunki to przydomowe podwórko, gdzie już rezyduje część tej mojej kociarni. Ale dotychczas były to zwierzaki urodzone i wychowane na dworze, przyzwyczajone, że przed psami się czmycha (dopiero z czasem uczyły się, że "swoim" psom mozna nawet wyjadać z michy - takie fajne mam psiaki:))

Krówek potrafi korzystać z kuwety. Potrafi grzecznie siedzieć sam w pokoju (tyle, że u mnie siedzi sam w kurniku). Jest w pełni oswojony, nie boi się nawet obcych ludzi. Zna suche jedzenie - co więcej, zna się nawet na jego rodzajach, i gdy dostał kitekata, demonstracyjnie się odwrócił ogonem, natomiast Purinę wmłócił, aż miło). Bezproblemowo zgadza się z innymi kotami, a w każdym razie pogodził się z sześcioma spośród moich siedmiu (siódma kotka to złośnica, która i kotom od lat znanym potrafi "kota popędzić").

Nie potrafi natomiast sam sobie szukać schronienia. Gdy "podwórzowce" chowają się same pod dachem, Krówek stoi na deszczu i rozpaczliwie miauczy, czekając, aż człowiek wyjdzie i się nim zaopiekuje. Nie ucieka przed psami - a w każdym razie nie wie, ze nalezy to robic zawczasu, i ze gdy pies stanie nad nim, może być za późno. W dodatku, swobodnie wypuszczony, idzie przed siebie, nie wraca, nie wie, kiedy zawrócić, i że w ogóle powinien zawrócić.

To domowy, pewnie nawet niewychodzący kotek, głaskany, pieszczony, dobrze karmiony, i "kochany" - kochany, póki się nie znudził. Urządzałam akcję plakatowa w okolicy, gdyby kociak się komuś zgubił, właściciel by się odezwał. Wiem natomiast, że pod ten osrodek juz nieraz podrzucano niechciane psy. A teraz przyszła pora na niechcianego kota.

Może ktoś jednak zechce ślicznego Krówka?
Dla kogoś, kto szuka kota do domu, do mieszkania, do kochania - to jest KOT IDEALNY!

Za chwilę postaram się podpiąć zdjęcia przystojniaka.
a dla zainteresowanych, to jest wątek kotka na Dogomanii:
http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=29685

Walercia

 
Posty: 2
Od: Pon wrz 11, 2006 20:08





Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: muza_51 i 22 gości