

Kocie kolorowe piękno.
Łatka czarna tu, ruda tam, biały brzusio i łapki, do tego różowy nosiu :579:
Coż więcej potrzeba żeby się zakochać na zabój?
Pętelka bo jej losy są pogmatwane, zaplatane.
Nie wiadomo skąd przyszła, pojawiła się nagle pewnego wieczoru w miejscu gdzie nawet bezdomne koty widuje się rzadko. Na widok człowieka od razu przystąpiła do ataku miziankowo-barankowo-mruczącego.
Któż by się oparł
Jednak niestety, pech nadal nie opuszczał małej Petelki.
Okazało się że musi natychmiast zniknąć, ludzie dali jej godzinę i wywózka do schroniska
Jest u mnie od ponad tygodnia.
Zaprzyjaźniła sie z dużymi i mniejszymi kotami.
Jest bardzo towarzyska i bezstresowo zniosła przeprowadzkę.
Ale pech chyba przywiązał się do Pętelkowego ogonka
po kilku dniach zauważyłam że przy pochwie zbiera się jej ropa.
udało się złapać mocz
dzisiaj wyniki choć nie rewelacyjne, nie wskazują na żadne poważne choróbska
aha, najważniejsze
założyłam ten wątek ale po ciuchutku powiem że liczę iż szybko przeniesiemy się na koty.
Miałam wielce obiecujący telefon w sprawie Pętelki, ale z powodu tej ropy oraz panującej u mnie biegunki, narazie kicia zostaje pod moimi skrzydłami.
Ale Pan powiedzial że mu się nie śpieszy żeby kot był na już a Pętelka bardzo się mu spodobała. Mam nadzieje że na nią poczeka.
