Co to za rasa?

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Śro sie 09, 2006 17:54 Co to za rasa?

Witam, jeśli dubluję temat - przepraszam.

Szukam nazwy dla tej rasy (zdjęcia w linkach do aukcji z allegro). Zaginął mi kot i chcę wydrukować ogłoszenia.
Ponieważ nie mam na dysku zdjęcia, tylko w telefonach (brak kabla) czy na niewywołanych kliszach, szukam w sieci zdjęcia kota takiego jak mój, stąd potrzebuję nazwy, by ułatwić sobie poszukiwania, bo to, co jak dotąd znalazłam, mnie nie satysfakcjonuje.

Z góry dziękuję za pomoc, pozdrawiam, Danka.
http://www.allegro.pl/item119738143_sli ... curki.html
http://www.allegro.pl/item118895021_kot ... curki.html

Danusiek

 
Posty: 4
Od: Śro sie 09, 2006 17:46

Post » Śro sie 09, 2006 18:12

Koty na tych aukcjach to najzwyczajniejsze dachowce... A po co Ci nazwa rasy kota do poszukiwań własnego kociastego - nie rozumiem. Napisz w ogłoszeniu jak wyglądał, podaj kolor sierści, ewentualnie wykorzystaj do ogłoszenia zdjęcie innego (podobnego) kota. Zanim jednak to zrobisz zapytaj o zgodę autora zdjęcia.
Obrazek

dronusia

 
Posty: 2169
Od: Sob mar 26, 2005 13:32
Lokalizacja: Toruń / Holandia

Post » Śro sie 09, 2006 18:25

Miałam nadzieję, że może jakoś bardziej precyzyjnie są sklasyfikowane, przez to, że są w jakiś sposób charakterystyczne (wyglądają trochę jak małe pingwiny ;] ).
A zdjęcia szukam, bo wolałabym ogłoszenie ze zdjęciem niż z opisem (i szukam foty sierściucha ;] podobnego do mojego). Ale chyba po prostu wywołam jedną z klisz jutro i jutro rozwieszę ogłoszenia.

Dzięki za odpowiedź.

Danusiek

 
Posty: 4
Od: Śro sie 09, 2006 17:46

Post » Czw sie 10, 2006 0:20

prócz ogłoszeń sam szukaj kota - ile się da - w nocy, w dzień, nad ranem...
powiedz dzieciom bawiącym się na podwórku że jak znajdą tego kota, to dasz im np. 100 zł - podziała.
szukaj wszędzie - piwnice, krzaki, pod samochodami... także dalsze okolice - kot mógł pójść b. daleko...

a tak w ogóle... jak to się stało? uciekł? wypadł z balkonu?
♪♫♬ ♪

*anika*

 
Posty: 13244
Od: Pon mar 28, 2005 20:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sie 10, 2006 1:34

Nie, mieszkam w domu i na bardzo spokojnej ulicy.
:roll:
Nawet jak mieszkałam w blokach kot wychodził codziennie na dwór (chyba, że było zimno i nie chciała /to kotka/), a mieszkaliśmy na 3 piętrze.

Nigdy nie było z nią problemów, czasem przepadała, najdłużej jej nie było 3 dni, ale wtedy bankowo te nieobecności były związane z tym, że ktoś ją przetrzymał; zamknął w mieszkaniu (raczej niechcący) albo wtarabaniła się gdzieś do piwnicy i nie mogła wydostać, bo brudna wracała też wtedy niemiłosiernie...

A teraz kota nie ma już od niedzieli późnego popołudnia, dosłownie wyparowała z podwórka w jednej chwili, tak nagle przepadła :/.
Pytałam sąsiadów, ale - no nikt nic nie wie. Dzieci tu nie ma zbyt wielu, ''smykoli-sadystów'' na szczęscie też nie, a i świrów też się nie spodziewam (takich, co to im kot przeszkadza, wiadomo, różni są ludzie).
To bardzo spokojna dzielnica, sąsiedzi są mili i tacy jak z amerykańskich seriali ;), nie wydają się być jakimiś utajonymi psycholami, co to kota zamkną, a Tobie powiedzą, że ''nie mają pojęcia''.


A ona nie odchodziła daleko, rewir ma w pobliżu domu, znam jej przyzwyczajenia, w końcu mam kota ponad 5 lat.
Mieszkam w dzielnicy bardziej willowej, to ważne - nie ma tu takich podwórek, aby stały jakieś szopki, budki i zagracone składowiska rupieci, wszystko równo podomykane ;), czyste - działki też nie są jakieś gigantyczne, tak jak np. podwórka gdzieś na wsi.
:/

Kiszka, tylko zmartwienie. Mam nadzieję, że wróci (jeśli nikt jej krzywdy nie zrobił (odpukuję) albo nie przetrzymuje, to wrócić powinna na pewno.
Dziwna sytuacja, dziwna i okropna :/, bo nie wiadomo co się stało, co się dzieje i to jest nagorsze.
Ona też lubi się wszędzie wepchać, ale nie jest typem włóczęgi, dużo bardziej woli siedzieć w domu lub na podwórku a już na pewno nie robić sobie dłuższych, niż kilkugodzinnych, wycieczek.
Ostatnio edytowano Czw sie 10, 2006 1:50 przez Danusiek, łącznie edytowano 2 razy

Danusiek

 
Posty: 4
Od: Śro sie 09, 2006 17:46

Post » Czw sie 10, 2006 1:41

Czemu :cry: Ile jeszcze kotów musi zaginąć, ile jeszcze musi zginąć pod kołami samochodów, ile musi zostać zagryzionych przez psy... aby ludzie zrozumieli, że kot
Danusiek pisze:dużo bardziej woli siedzieć w domu
Obrazek

dronusia

 
Posty: 2169
Od: Sob mar 26, 2005 13:32
Lokalizacja: Toruń / Holandia

Post » Czw sie 10, 2006 1:43

dronusia pisze:Czemu :cry: Ile jeszcze kotów musi zaginąć, ile jeszcze musi zginąć pod kołami samochodów, ile musi zostać zagryzionych przez psy... aby ludzie zrozumieli :(

Co zrozumieli?
Że kot ma siedzieć w domu?


Woli siedzieć w domu, niż się włóczyć, w tym sensie pisałam.
Nie martw się, nikt kota nie wygania na dwór, wręcz przeciwnie.

Aha. I nic jej nie rozjechało, bo na ulicy u mnie ruch jest prawie żaden, a poza tym, obeszłam uliczki i nie było śladu po takiej katastrofie, ani na asfalcie, ani w żadnych ''krzakach''.

Jest mi szczerze przykro, że tak patrzysz na tą sytaucję.
Wg Ciebie rozsądnym postępowaniem niekrzywdzącym mojego zwierzęcia jest zatem trzymanie go w n-metrach, i wstawienie krat we wszystkie okna i drzwi, oraz pozostawanie głuchym na jego miauki, bo on chce wyjść, a ja mam ''nie pozwolić''?

Mój kot lubi łazić po podwórku, tak samo jak lubi wygrzewać się na krzesłach na tarasie (czy na piecu w kotłowni).
Czy w związku z tym powinnam wykopać fosę dookoła ogrodzenia?
Z całym szacunkiem - bez przesady.

Danusiek

 
Posty: 4
Od: Śro sie 09, 2006 17:46




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 34 gości