ODDAM KOTY

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pon lip 10, 2006 23:07

Wielbłądzio pisze:przeterminowane pudełko paprykarza szczecińskiego

nie eksplodował jeszcze? :twisted:
hehe... ;)
♪♫♬ ♪

*anika*

 
Posty: 13244
Od: Pon mar 28, 2005 20:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lip 10, 2006 23:09

Lili pisze:PS Anika zauważyłaś że Malwinka (foto i link do tematu u mnie w podpisie) i Myszka od Ciebie z podpisu są bardzo podobne?


;) mhm... ;)

tylko że Mysia ma wiecej białego :lol:
łapeczki - wszystkie (jakąś podwiązkę ma na jednej tylnej ;) ). troszkę brzusia...

no cudne obie! :love:
Ostatnio edytowano Pon lip 10, 2006 23:15 przez *anika*, łącznie edytowano 1 raz
♪♫♬ ♪

*anika*

 
Posty: 13244
Od: Pon mar 28, 2005 20:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lip 10, 2006 23:13

Tosza pisze:OK. Jak do tego nie gryzie po pietach i ładnie łyka tabletki, to umowa stoi. Oczywiście zastrzgam sobie, że w każdej chwili, z każdego powodu mogę zmienić zdanie.Co sobie będe komplikować życie.


dobra; jeśli koty masz zdrowe szczepione, wysterylizowane, niewychodzące, używające wyłacznie kuwety, dające spokojnie spac w nocy, nie potrafiące otwierać drzwi i okien, do tego dołączysz spanka, kuwety, zapas żwirku, szczotki, miski i wypełnienie misek, takie jakie lubią najbardziej, przynajmniej na miesiąc, to się zgadzam. Oczywiście z zastrzeżeniem, że mogę je zwrócić w dowolnym momencie i bez uprzedzenia. Ok?

Jak tak to lece szukać transportu (chyba ciężarówka będzie potrzebna) :twisted:

no, w końcu czekają mnie rozkoszne, spokojne wieczory przy komputerku

ef-ka

 
Posty: 950
Od: Nie gru 19, 2004 14:46

Post » Wto lip 11, 2006 6:48

Posiedziałam chwilkę w głębokiej zadumie...
Nie mam CO oddać :!:

Dziecko - odchowane, z zapomnianą alergią na zwierzęta, pomocne i uzyteczne, więć szkoda oddawać....
TZ - cierpliwy i życzliwy, do tego pracowity, tylko czasami się irytuje - bez niego nie utrzymałabym naszego stada....
Koty - no cóż, też w miarę, tylko troszkę balkon demolują...
Rybki - kiszą się w tym swoim akwa i jakoś to zniosę...

Mogę oddać.... siebie - alergia na koty potężna, koszty leków porażające, nie pracuję, nie daję rady ze sprzątaniem po czeredzie, nie znoszę gotowania obiadów, xle znoszę upały, mam problemy z kręgosłupem. Ale są też plusy. Stosunkowo mało jem [chociaż te słodycze... moga zrujnować kieszeń], zajmuję mało miejsca, dużo spię, więc nie przeszkadzam.
Jest ktoś chętny, żeby zabrać mnie ode mnie?
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 31 gości