Kolejny kot w moim domu- wrócił do domu:(:(:(

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Nie lut 05, 2006 13:36

właściciele przyszli, pani z dziećmi, dzieci bardzo zadowolone bo to ich kotek....

powiedziałam o kastracji, że w marcu będzie taniej, dzisiaj powiedzieli że chętnie by skorzystali ale jak będzie za 2 miesiące :roll:
pokazałam jak słodko śpi na tapczanie, pani mówi ze do domu wpuszcza w dzień do dzieci ale na noc ze zwierzakami w oborze śpi.

oddałam... i jest mi źle :(
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10320
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Nie lut 05, 2006 14:22

troche :cry:
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Nie lut 05, 2006 16:42

berni pisze:właściciele przyszli, pani z dziećmi, dzieci bardzo zadowolone bo to ich kotek....

powiedziałam o kastracji, że w marcu będzie taniej, dzisiaj powiedzieli że chętnie by skorzystali ale jak będzie za 2 miesiące :roll:
pokazałam jak słodko śpi na tapczanie, pani mówi ze do domu wpuszcza w dzień do dzieci ale na noc ze zwierzakami w oborze śpi.

oddałam... i jest mi źle :(


Wcale Ci sie nie dziwie.
To wypuszczanie na noc to glupota. Widze jak bardzo chca wychodzic moje piwniczne. A maja mozliwosc. Nie rozumiem jak mozna w taka pogode wyrzucic zwierzaka z domu.
Szkoda, ze nie moglas zatrzymac:(

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie lut 05, 2006 16:58 a ja kota ukradłam, o!

...a ja kota ukradłam, bo go trzymali na sznurku - żeby nikt go nie ukradł - i dawali jeść jak sobie przypomnieli. I ukradłam z premedytacją, a jak sie mnie pytano, czy nie widziałam przypadkiem to udałam, że nie...I kot jest już z nami 7 lat i dobrze się miewa. Więc nie miej skrupółów i pokaz swojego rezydenta, a w oborze o chlebku i wodzie niech zamieszka ten " właściciel " czego mu serdecznie życzę...
caty
 

Post » Śro lut 08, 2006 1:23

berni :(

a nie da się go jakoś dyskretnie odwiedzać? i w razie czego zwędzić? no bo skoro śpi na polu, to mógł sobie gdzieś pójść .... :twisted:

queen_ink

 
Posty: 3758
Od: Nie lis 20, 2005 17:45
Lokalizacja: Stolica Powiatu/Kraków

Post » Śro lut 08, 2006 8:46

wczoraj na balkonie był jakiś kot... widziałam tylko ślady łapek...tak mi od razu na myśl przyszedł ten kocio...

teraz nie mam żadnej kontroli nad tym co się z nim stanie, moge go odwiedzić... ale nie jestem w stanie nic zrobić, to nie jest mój adopcyjny kot...
gdybym widziala że jest zaglodzony, chory albo np.bity czy na sznurku trzymany to też bym nie oddała.

pozostaje tylko mieć nadzieje ze Pani sie nie rozmysli i chociaż go wykasttruje, podobnie ja kotke którą też mają :roll:
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10320
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 19 gości