Bardzo ufny maluszek. Zaskoczyła mnie swoja odwagą- nie wyrywała się z rąk,nie widac było strachu.
Podróz samochodem zniosła bez problemu- całą droge - 30 km- głaskałam ją.
Bałam się jej reakcji na dzieci.........3 wrzeszczących maluchów może wykonczyc LWA .........a nie tylko 3 msc. maleństwo.
Tymczasem maleństwo wyszło z pudełka, wlazło na klatkę królika,( który chciał pasc na zawał:)) i obserwowało


Byłam w szoku........ dało sie delikatnie głaskać, ułozyło sie na kocyku, zjadło, wypiło ciut wody:) i zrobiło siusiu na żwirek.
Wieczorem wolałam jednak zamknac ja w łazience- tak na wszelki wypadek.......
W nocy kupsko trafiło tam gdzie miała trafić , więc stwierdziłam ze koteczka jest solidna dziewczyna:)).
Rano przezyłam kolejny szok:)


Chodziła z nimi po całym domu i to nie dzieci za kotem tylko kot za dziećmi.
Łasiła sie do nich, robiła koci grzbiet i wszystko co szczęsliwy kot robi:))
Zapomniałam dodać wzięta na ręce MRUCZY:))))
Druga noc to pierwsza noc Zuzy na wolności:), oczywiście nad ranem budzi mnie jakies mruczenie i udeptywanie moich włosów:)))
Musiałam wynieść pannę do łązienki i zamknac sypialnię, bo chciała sie do mnie przykleić ..........
A niestety moja córeczka była przy mnie przyssana;) i mruczenie rozpraszało:)) degustację.
kolejny dzień przyniósł kolejna niespodziankę, wielka miłośc pomiedzy królikiem a Zuzą:))
przyjaciólki od serca:), nawet Zuza spała w klatce na sianku:)
a raz znalazłam obie w szufladzie na poduszce...........NIE WIEM CO MYSLEĆ O TYM.........

TERAZ MAŁA SZALEJE Z PAPIERKIEM, jest CUDNA
Wszystkim polecam!!!!!
Jeżeli ktoś chce taką słodką koteczkę lub koteczka to jeszcze dwoje rodzeństwa ZUZY czeka na adopcje w piwnicy Pani Basi!!!!!!!!
Kotki są w świetnym stanie ponieważ były karmione, maja w piwnicy kuwety 2 ze żwirkiem.
Wyglądają jak domowe!~!!