Witajcie po długiej przerwie.
Niestety zdarzyło się tak, że sąsiedzi mojej mamy wyjeżdżają za granice... no i niestety dla ich 'ukochanej' koteczki nie znalazło się już miejsce Na pierwsze 3 tygodnie nieobecnosci wlascicieli kotką zaopiekowała się moja mama, która ma psa i dwa koty. W tym jedną przygarniętą z podwórka biedę, która była goniona przez wszystkie koty na podwórku. Była strasznie przestraszona i pogryziona, w miejscach ugryzień spore ropnie.... Obraz nędzy i rozpaczy. Dzięki mojej mamie Mizia, bo tak ma ta nasza kluska na imię , znalazła przytulny ciepły dom i swojego obrońcę- Nikosia - wykastrowanego kocura, który już parę lat u mamy jest Miziutka zrobiła się słodkim, aczkolwiek trochę zdystansowanym kociskiem. Po wzięciu malutkiej Kici właściwie byliśmy już zdecydowani, że kotka zostanie u mojej mamy, jeżeli nie właścicielka nie znajdzie nowego domu. Niestety... Kicia sąsiadów goni Mizię, bo... zakochała się w Nikosiu. Mizia zaczęła robić po kątach, rzadko wychodziła spod łóżka, a jak już to moja mam musiała pilnować, żeby Kicia jej nie goniła. Zdecydowaliśmy, że niestety trzeba poszukać Kici nowego domku A Kiciunia jest słodka, przytulna, ma 1,5 roku, wysterylizowana. Umaszczenie ma buraskowe marmurkowe (chyba ) z białym. Ma piękne wielkie oczy. Myślę też, że np. z moimi kotami spokojnie by sobie ułożyła układy a moje koty nie dałyby się tak zastraszyć jak Mizia. Ale my pozostaniemy przy tej liczbie kotów jaką mamy
NIe chciałabym podawać kontaktu do właścicielki na forum, więc jeżeli ktoś będzie zainteresowany, to bardzo proszę o maila lub pw.
Postaram się jeszcze znaleźć zdjęcia kici. Ale nie obiecuję.