Nadano mi imie Filemon. Mam około 3 lat ( tak twierdzi weterynarz). Kiedyś miałem dom, ale od lata pomieszkiwałem na dworze. Nie chciano mnie już. Dokarmiałam mnie Pewna dziewczyna. Codziennie czekała na mnie miska mleka i karmy. Nie było źle, ale wpadłem pod samochód. Zostałem podrzucony na Balkon tej dziewczyny. Znalazła mnie opatrzyła i zawiozła 50 km do weterynarza. Mam złamaną łapke i żebra. W poniedziałek dzięki uprzejmości Pana Doktora będę miał operację a potem kilka dni bedę "gościł" w kocim szpitalu. Niestety potem znów Będę bez domu. Z łapką w gipsie nie poradzę sobie sam na zimnym dworze. Bardzo potrzebuje domu. Niestety owa dziewczyna nie może mnie zabrać do siebie, choć bardzo by chciała. Umiem kochać, uwielbiam się Przytulać. Umiem korzystać z kuwety bo kiedyś miałem taką. Za dom i miske strawy będę kochał do ostatnich moich dni. Jestem czarnym kotem, mam białe łatki i białe skarpetki. Jestem bardzo grzeczny i spokojny. Z nadzieją Bardzo czekam.
Kontakt: Edyta 0607 035 775 e-mail: edyta@wizerunek.wroc.pl