Witam serdecznie. Kopiuję z wątku o kotce bez nóżki:
... spotkało mnie wczoraj coś czego nie mogłam przewidzieć: ktoś podrzucił na moją klatkę schodową dwa kociaki, "zajęły się" już nimi dzieci więc trzeba było działać szybko. Zabrałam je do weta, są odpchlone, odrobaczone, silne i śliczne, czarne w białych skarpetkach - dziewczynka i chłopczyk. Dziewczynkę zabrała do siebie moja koleżanka, dla chłopczyka usiłuję znaleźć dom na razie wśród znajomych. Póki to się nie stanie nie mogę zabrać do siebie kotki-inwalidki. Pomóżcie, może ktoś zechce kocurka!!! ...
Dodam że kotek lubi się bawić, głośno mruczy, wg weta ma ok. 5 tyg., ale wcina nawet żarełko mojego kota, załatwia się do kuwety, daje sobie obcinać pazurki i wogóle jest bezproblemowy.
Moja kotka niestety go nie akceptuje, prycha i warczy, od wczoraj nie ruszyła jedzenia i nie była w kuwecie. Generalnie mam w domu koci konflikt i nie wiem co zastanę po powrocie z pracy. POMÓŻCIE TEMU MALEŃSTWU, NIE CHCĘ ŻEBY WRÓCIŁO NA KLATKĘ !!!