aga66 pisze:Taki młody kotek. Bardzo mi przykro.
Smutne to wszystko.
Teraz Monika musi uporać się z pustką. Tym trudniej to zrobić bo wszystko "poszło" błyskawicznie.
Precelek ze swoją siostrą Pierniczkiem zostali wywalenia w lesie. Miały około 8 tygodni. Młodzi ludzie, do których maluchy wybiegły, przynieśli je pod blok. Dzieci pełne ufności do ludzi. Biegały pod klatką przy pojemniku pełnym mleka. Otoczone wianuszkiem ludzi, którzy nie wykazywli chęci pomocy innej, niż mleko i debata. Opisywałam sytuację na wątku. W efekcie zostałam na ławce sama z dzieciakami. Płacząc czekałam na Janusza co z transporterem miał przyjść.
Pierniczek umarła. Szybo poszło. Testy wykazały pp. Musiała już być zarażona za nim do nas trafiła. Miała chyba postać nadostrą. Nie mieliśmy szans z chorobą.
Precelek wyrósł na pięknego chłopaka pełnego ufności do ludzi.
Kochał życie, ludzi, koty...
Kochał...czas przeszły. Najbardziej okrutny.