



Fredzik wbił się do nas na chatę 3 tygodnie temu (to już chyba tradycja, bo wcześniej gościliśmy w ten sposób Ryśka vel Loco). I tu też nikt nie szukał malucha (to też już tradycja

Fredzik jest świeżo po kastracji. Został też wcześniej odrobaczony i odpchlony oraz przeszedł przegląd weterynaryjny wraz z badaniami krwi (do narkozy). Testy FIV/FeLV ma ujemne. Szuka domu tymczasowego lub stałego w Warszawie lub okolicach... u nas jak zwykle jest zabezpieczony mocno awaryjnie bo piwnica i samotność przez większość dnia nie jest za dobra dla kota. Nasze stado ma problemy psychiczne i zdrowotne, dlatego nowy futer nie wpływa dobrze na nich. Domek ma być koniecznie niewychodzący z zabezpieczonymi oknami/balkonem. Obowiązuje umowa adopcyjna wraz z wizytą adopcyjną.
Szukamy domu w Warszawie i okolicy, ale rozważymy każdą ewentualność. Poprzedniego stwora wieźliśmy aż do Zabrza, ale było warto do tak cudownego domku
