
Koty przyszły. Jacusia tylko nie było. Mokre, gadające...
Wczoraj i dziś nie zrobiłam dodatkowych, zdrowotnych



Ale koty są pocieszeniem. Bardzo się zmieniły. Szczególnie chłopaki Gabryni. Szukają kontaktu. Tulą się. Gryzą w pieszczocie. Nawet "dziki" Maximek, pod osłoną nocy, szuka kontaktu.
A życie toczy się dalej.
Korek pojechał na zabieg zębowy. gusiek1 w swej dobroci zawiozła go do lecznicy. My odbierzemy. Bardzo dziękuję

Maximek nie pojechał bo ma złe wyniki. Co mnie okrutnie martwi. Jest na antybiotyku. Choć podanie go to niezły horror.
Jak zwykle, gdy trzasnęły drzwi auta, zaczęłam się zastanawiać czy...dobrego kota zapakowałam w transporter

Ech, te blondynki

No i wywar na zupę się zważył


