» Pt cze 02, 2023 16:34
Re: Koty z Hucianego Grodu cd.
Misza jest potężny, a Michasia filigranowa, chociaż u mnie zdecydowanie już przytyła. W ogóle nie czułam jej ciężaru, kiedy wracała z działek w torbie transportowej. Zdjęcia czasem przekłamują. Wcześniej miewałam koty, które się lubiły, leżały pokotem jedno na drugim i szukałam im domków w dwupaku, albo na dokocenie. Teraz jest inaczej. Jakoś funkcjonują, ale to nie to, co kiedyś. Znajomi mi zazdrościli, bo aż przyjemnie było patrzeć jak koty się lubią, pięknie razem bawią i śpią przytulone do siebie. Trudno mi było powiedzieć, które się najbardziej przyjaźnią, bo w sumie wszystkie się lubiły. Michasia nie lubi żadnego z kotów. Rzadko wychodzi na balkon, bo jakieś koty też tam są. Dzisiaj żadnego nie było, więc szalała na drapaku, bawiła się myszką. Zjawił się Misza, potem jeszcze któryś i Michasia wróciła do mieszkania.Naprawdę żaden kot jej nie zaczepiał. Rzadko na szczęście już siedzi na szafie, zaanektowała fotel, tam najczęściej leży. Bratek tylko szaleje z kotami, ale mam wrażenie, że ich nie lubi. Lubi ludzi, pakuje się na kolana, jest miziakiem. Adaś jest łobuziakiem, lubi zaczepiać inne koty. Frodo jest spokojny, ale nie jest ciapą. Zaczepiany potrafi się postawić. Misza zaś kocha wszystkie koty, najszczęśliwszy jest, kiedy może się do któregoś przytulić, wymyć któremuś uszka..itd. Nie ma w nim cienia złych emocji. Koci chłopak o złotym sercu. Naprawdę bałam się, jak będzie z Lucy. Ona jest niewidoma, jest jej trudno, co oczywiste, zwłaszcza przy takim stadzie. Wydaje mi się jednak, że koty jakoś to rozumieją i Lucy jest dobrze przez nich traktowana.