Zniknęło, oczywiście
Taki dzień jak dzisiaj to marzenie

Ciepło, słonecznie, jeszcze zielono, cudnie. Sreberko była w parku, wybiegła aż na ścieżkę, żeby mi pokazać, że jest i czeka na posiłek. Zjadła mięso, trochę mokrej skubnęła, popiła śmietanki i pobiegła do dzieci. Na pewno wróci, ale Dorota i tak podjedzie później i ją znowu nakarmi. Lila przybiegła do domku. Ładnie zjadła i szybciutko gdzieś pobiegła. Obejrzałam dokładnie łysy placek. Nic się nie dzieje, nie ma uszkodzeń skóry.
Jeża nie widziałam, ale na pewno przytupta na jedzenie. Z jego punktu widzenia, to on ma tam hotel Hilton. Mnóstwo liści, gałęzi, wielka pryzma, ma się gdzie schować. No i miski są tuż obok.
Domowe koty dostały już drapak na balkonie. Na razie tylko Adaś ulokował się w budce. Jest bardzo gorąco, balkon nagrzany, chyba im za ciepło.
Parę zdjęć

Michasia czasem ewakuuje się na szafę

Ona powinna być jedynaczką. Nie lubi innych kotów, nie nawiązuje z nimi żadnych relacji.
W przeciwieństwie do Michasi, Misza musi się "przykleić" do drugiego kota, wylizać któremuś uszka...itd

Naprawdę rekin powinien już wylądować na śmietniku, ale

Adaś w pościeli

Mam zdecydowanie za małe łóżko

Lucy zawsze śpi na mojej poduszce, Frodo i Adaś w okolicach nóg, czasem następuje zmiana i łóżko zajmuje Michasia i Bratek.