DT Na Końcu Świata

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Śro lut 22, 2023 0:42 Re: DT Na Końcu Świata

Przepraszam wszystkich za moje przerwy w odpowiedziach. Mam nowe obowiązki i jakoś wszystko stoi na głowie…

Patmol - dziękuję za troskę :) Nowotwór wycięty razem z zatoką, poszedł na histopatologię. Mam wyniki po angielsku (mam dostać też po polsku). Jeśli dobrze rozumiem nowotwór powstał na skutek urazów odbytu nadkażonych bakteriami. Chyba nie złośliwy, ale lepiej zrozumiem z polskiej wersji, gdy dostanę.

Gosiagosia - dziękuję za kartkę :)

FuterNiemyty - dziękuję za pamięć :) Piesa dobrze się goi, ale będzie miała brzydkie zgrubienie na odbycie, bo skóra się tam głupio załamała i nie zrosła razem z resztą rany. W sobotę rano przywitał mnie po nocy brunatny od krwi pysk. Piesa zdołała wylizać sobie ranę, ale nie wyrwała szwów. Nie możemy się doczekać zdjęcia w czwartek oraz pożegnania klosza z głowy.

ASK@ - dziękuję za wsparcie :)


W wolnej chwili opiszę też, jak mnie dziś anonimowy opiekun kotki zdołał zdenerwować. Historia jakich wiele, chociaż umiejscowienie w przestrzeni dla mnie szokujące.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10656
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Sob kwi 01, 2023 23:39 Re: DT Na Końcu Świata

Opisuję wspomnianą historię:
Warszawa, metro Stokłosy. Skrzyżowanie dwóch dużych ulic. Żadnej atrakcyjnej zieleni wkoło, gołe i małe trawniki, zero drzew, zero czegokolwiek. Pod samiuśkimi drzwiami nowoczesnego budynku z portiernią siedzi kot. Nieco oszołomiony hukiem ulicy i zdecydowanie niezachwycony. Wpuszczam na klatkę. W zamkniętej przestrzeni łatwiej będzie złapać, nie ucieknie na ulicę. Kot wchodzi natychmiast. Ma obrożę. Biorę adresówkę do ręki. Po obu stronach adresówki wygraweowane imię kotki i napis: "Jestem na spacerze". Czuję się tak, jakby mnie ktoś spoliczkował. Ktoś wydał pieniądze na grawera i to na obie strony adresówki, żeby wytłoczyć na kawałku metalu niemal agresywny komunikat w stylu: "odwal się od mojego kota". Kobieta z porterni potwierdza, że kotka jest z tego bloku.
Czy ludzie nie mają rozumu? Żeby to chociaż była mała uliczka czy osłonięte podwórko, żeby kotka miała jakąkolwiek frajdę z przebywania na dworze. Nie żeby to usprawidliwiało w moich oczach czyjś brak odpowiedzialności, ale przynajmniej mogłabym wyobrazić sobie, co popchnęło opiekuna kotki do otwarcia jej okna. Tu nie było NIC. Dwie dużę ulice, straszny szum, zero drzew i krzewów, niemal sam beton i asfalt, kotka bardziej przestrzaszona niż zaciekawiona, a jednak ktoś uznaje, że należy ją wypuścić. W jakim celu? Dla zasady?
Czemu prawo mamy takie durne? Gdyby były kary za wypuszczanie nie tylko psów, ale i kotów właścicielskich, to te kilka osób rocznie szybciej nabierałoby rozsądku. A gminom i Straży Miejskiej trudniej byłoby się zasłaniać głupiki gadkami: "Może to czyjś kot, tylko spaceruje, nie będziemy zabierać." Chociaż na to oczywiście gwarancji nie ma. Jak dzwoniłam na Straż Pożarną, że widzę ognisko na wysokości korony drzewa, to dyspozytor próbował mnie zbyć: "Może ktoś śmieci pali?" Jakby miało to jakiekolwiek znaczenie. Do śmieci też mają obowiązek przyjechać i jeszcze karę wlepić. Wóz wysłano dopiero jak się żegnałam, bo wtedy dyspozytor by odpowiadał, gdyby to jednak był pożar.

Co do Straży Miejskiej. Wiecie, ile teraz się czeka w Warszawie na Ekopatrol? Około 3 godziny. Raz po raz trafiam na gołębia w potrzebie (najwięcej jest na stacji Warszawa Zachodnia, a przynajmniej było, bo po remoncie może się to zmienić. Swoje zdanie na temat nowego dworca wyraziłam na wątku dla wnerwionych), za każdym razem, gdy jestem dokądś w drodze. Najłatwiej by mi było poczekać 30 minut i przekazać ptaka (w plecaku mam dyżurne tekturowe pudełko, jak się zużyje, biorę nowe), ale taki czas oczekiwania z jednoczesnym uziemieniem w jednym miejscu sprawia, że za każdym razem po załatwieniu swoich spraw po prostu jechałam do Zoo do Ptasiego Azylu. Największy problem miałam w przypadku wizyty lekarskiej. Nie wolno wchodzić ze zwierzęciem do placówki medycznej (wyjątkiem byłby zapewne pies przewodnik czy pies asystent), a nie postawię pudełka pod drzwiami, to byłoby chore. Musiałam poprosić o awaryjne przeniesienie mnie na późniejszą godzinę, aż wrócę z Azylu.

Chciałam coś kupić tanio na allegro Lokalnie. Jako kupujący wolę zwykłe allegro, bo obecnie portal bardzo ciśnie sprzedających i jest im trudniej zrobić kupującego w balona. W wersji Lokalnie nie ma nawet komentarzy, więc nie mogę sprawdzić przed zakupem, czy sprzedający jest godny zaufania. Ale jak się ma górny pułap cenowy zaplanowany na niską kwotę, to czasem trzeba. Kupiłam. Wydawałoby się, że wszystko jest jasne i proste: cena przedmiotu (z opcją Negocjuj, z której nie skorzystałam), koszty przesyłki. Sprzedający wybrał, że u niego w grę wchodzi tylko Allegro Paczkomaty InPost, które przy wpłacie na konto zawsze kosztują 9,99 zł a za pobraniem 13,99 zł. Cena przedmiotu plus koszty przesyłki - pieniądze przelałam. Po czym wiadomość od sprzedającego, że mam mu dopłacić jeszcze 8 zł do przesyłki. Wolne żarty. Na szczęście allegro samo zablokowało wiadomość sprzedającego, w której podawał swój numer konta. Napisali, że jest niezgodna z regulaminem. Bez żalu zacytowałam komunikat allegro i poinformowałam sprzedającego, że nie mam możliwości zrobienia dopłaty.

Kolejni fachowcy coś naprawiali. Nie umiem pojąć, dlaczego na jakieś chyba 8 czy 9 ekip tylko dwie wiedziałyby, jak coś zrobić, z czego jeden facet zrezygnował, bo ma gdzie indziej prostszą i ciekawszą robotę z lepszym zarobkiem, a drugi nie tylko podaje kosmiczną kwotę, to jeszcze nie wie, czy którzyś jego ludzie zgodziliby się przyjechać, bo trochę za daleko dla nich. Innymi słowy nawet z pieniędzmi niekoniecznie można mieć coś wykonane. Wybrałam więc faceta, który był najbardziej skłonny zrobić to tak, jak być powinno, chociaż nieprzekonany do pomysłu. Jego ludzie to kolejni uzdolnieni inaczej. Nie rozumiem, jak takie firmy utrzymują się na rynku. Jak w ogóle jest możliwe, że są partacze, którzy robią coś tak koszmarnie źle.

Kolejna kastracja za mną.

Chciałabym zrobić zęby Nugatowi i operację usunięcia przerostu podniebienia miękkiego Ekslibrisowi. Tylko jakoś finanse nie chcą się spinać. Podjęłam się nowej, męczącej pracy, żeby starczyło na zwierzaki po tych wszystkich podwyżkach a nadal jestem pod kreską... Za kastrację (z testem FIV/FeLV i Strongholdem) oraz leki dla Nugata zapłaciłam 500 zł. Tak po prostu w jednej chwili wyfrunęło pół tysiąca złotych z portfela. Zaczynam się dopytywać weterynarz, który preparat do ucha jest droższy, jeśli odmierzy mi go tylko jeden mililitr (preparat nie do kupienia, jeśli nie jest się lekarzem weterynarii). Czuję się jak ostatni dziad.
Podliczyłam też w kalendarzu, jak szybko zużywa się żwirek. Żeby było konkretnie z datami. W 14 dni zużyte zostaje 40 l żwirku Cat's Best Original.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10656
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Pon kwi 03, 2023 11:30 Re: DT Na Końcu Świata

Pomysly ludzi na 'szczescie' domowych zwierzatek bywaja szokujace swoja bezmyslnoscia, beztroska.

Co do wyboru ekip, na Miau i znajomi podpowiedzieli Oferteo i Fixly, wyglada ciekawie.
Wczesniej szukalismy na Olx i tez po wstepnych rozmowach udawalo sie znalezc kogos sensownego.

FuterNiemyty

 
Posty: 3600
Od: Pt gru 01, 2017 11:58

Post » Sob kwi 08, 2023 13:37 Re: DT Na Końcu Świata

Obrazek

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 25542
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob kwi 15, 2023 18:28 Re: DT Na Końcu Świata

Próbowałam kilka miesięcy temu z Oferteo i Fixly. W mojej dziurze nie są popularne, w obu przypadkach odpowiedziała jedna, dość podejrzana osoba.
Aczkolwiek po wyczynach "fachowców" wcale mnie nie dziwi, że nie korzystają z tych portali. Za tę partaninę (którą jedna ekipa próbowała po sobie naprawić, robiąc jeszcze więcej zniszczeń) dostaliby sporo negatywów, a oba portale opierają się mocno na opiniach wystawianych przez klientów.
Niemniej dziękuję za poradę :)

Gosiagosia - bardzo dziękuję za kartkę z życzeniami :1luvu:


Wszystkim, którzy do mnie zaglądają, życzę zdrowia - nie tylko na Święta - oraz zdrowia dla Waszych podopiecznych :) Niech się w życiu dobrze układa :kotek:
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10656
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Pon kwi 17, 2023 22:42 Re: DT Na Końcu Świata

Widziałam wczoraj kotkę w bardzo złym stanie, jak dla mnie to umierającą. Z trudem przede mną zwiała. Niestety nie złapała się :placz: Nie mam pewności, czy w ogóle zagląda w to miejsce, mogła być tylko przelotem :(
Ja za to jestem wykończona. Zmachałam się okrutnie. Ale zrobię to jeszcze raz, jeśli tylko miałaby się złapać...
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10656
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Wto kwi 18, 2023 9:13 Re: DT Na Końcu Świata

Stomachari pisze:Widziałam wczoraj kotkę w bardzo złym stanie, jak dla mnie to umierającą. Z trudem przede mną zwiała. Niestety nie złapała się :placz: Nie mam pewności, czy w ogóle zagląda w to miejsce, mogła być tylko przelotem :(
Ja za to jestem wykończona. Zmachałam się okrutnie. Ale zrobię to jeszcze raz, jeśli tylko miałaby się złapać...

Koszmar dla Ciebie. Człek nie ma miejsca i forsy ale sumienie nie pozwala zostawić.
:ok:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55353
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Wto kwi 18, 2023 22:48 Re: DT Na Końcu Świata

To prawda. Nawet jeśli jedyne, co mogłabym dla niej zrobić, to pomóc szybko i bez bólu odejść, to i tak warto.
Żeby się chociaż dała namierzyć...
Dziękuję za kciuki :)
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10656
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Czw kwi 20, 2023 23:26 Re: DT Na Końcu Świata

Kotki niestety wciąż nie ma :cry:
Jeden kocur zakatarzony, próbuję dodawać doksycyklinę do żarcia, ale nie wiem, czy trafia do odpowiedniego pysia.
Widziałam też kulejącego kota. Tyle biedaków tym samym czasie :(
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10656
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Pt kwi 21, 2023 11:01 Re: DT Na Końcu Świata

a jak suka się czuje?
ma dalej to zgrubienie czy sie rozeszło?

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 27158
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Sob kwi 22, 2023 9:16 Re: DT Na Końcu Świata

Piesa w miarę dobrze, dziękuję :) To znaczy zrobiła mi trzy kałuże moczu w nocy z czwartku na piątek, więc mam receptę na antybiotyk (gentamycyna w iniekcji nie jest powszechnie stosowana i u wet się skończyła), wykupię na wszelki wypadek, ale oprócz tego razu nic się nie dzieje, więc może chwilowy kryzys bez zapalenia?
Zgrubienie zostało, ale jest mniej widoczne, trochę się wstąpiło.

Od dawna nie zaglądałam na Twój wątek, bo chcę wrócić do lektury tam, gdzie ją przerwałam, ale nie mogę znaleźć maila, gdzie to konkretnie było i lista postów rośnie :oops:
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10656
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Sob kwi 22, 2023 12:55 Re: DT Na Końcu Świata

Stomachari- wystarczy ze wejdziesz w zakładkę- zobacz swoje posty, wyświetli Ci się lista- wybierz wątek, który chcesz czytać i jak klikniesz na pomarańczowy kwadracik z lewej strony tytułu wątku- nie ten rząd kołek zaraz po lewej, a mały prostokącik pomaranczowy bezpośrednio przy tytule- w ten sposób wchodzisz w pierwszy post nieczytany w wątku
Obrazek

maczkowa

 
Posty: 7101
Od: Pon gru 03, 2018 16:47

Post » Pon kwi 24, 2023 8:31 Re: DT Na Końcu Świata

Chyba zmarnowałam na to szansę, bo próbowałam odszukać post na piechotę, ale będę wiedzieć na przyszłość, dziękuję :)
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10656
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Wto kwi 25, 2023 23:33 Re: DT Na Końcu Świata

Nie lubię kotom zewnętrznym wrzucać jedzenia nocą. Kot wypada z suchej i w miarę przytulnej budki, zjada karmę, po czym wyrusza w nieprzyjazny i - jak dzisiaj - mokry świat. Zawsze przykro mi patrzeć na te biedaki z myślą, że przecież mogłyby wrócić do suchego. Niestety nie zawsze jedzenie mogę nałożyć odpowiednio wcześnie.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10656
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Nie kwi 30, 2023 23:26 Re: DT Na Końcu Świata

Na razie przerwa w łapankach. Zrobiłam, co byłam w stanie. Wymarzłam i się wymęczyłam. Chorej kotki więcej nie widziałam :cry:
Kulejący kot się kilka razy pokazał. Wiem, gdzie i o której mam największe szanse go spotkać, więc tam się będę ustawiać. Muszę złapć biedaka. Tylko że... za pierwszym razem byłam pewna, że kuleje na tylną łapę, a teraz, że na przednią... W optymistycznym warianciem po prostu się pomyliłam, w pesymistycznym to inny choć podobny kot albo - co chyba jeszcze straszniejsze - że to kolejny uraz na tym samym zwierzaku :strach:

Wczoraj myłam kuwety. Zajęło mi to 1,5 godziny. Nie wiem, jak ludzie radzą sobie z tym szybciej. Same kuwety, żadne podłogi ani nic innego. Kuwety!
Nie znoszę mycia kuwet.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10656
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 27 gości