Koty z Hucianego Grodu cd. Frodo wrócił.

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Wto sie 03, 2021 15:08 Re: Koty z Hucianego Grodu cd.

Tak jak pisałam, nadzieja umiera ostatnia. Było już tak, że koty się nie pojawiały dłuższy czas, a potem wklejałam :dance: :dance2: :dance: Oby i tym razem tak było.

ewar

 
Posty: 54958
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Wto sie 03, 2021 16:17 Re: Koty z Hucianego Grodu cd.

ewar pisze:Tak jak pisałam, nadzieja umiera ostatnia. Było już tak, że koty się nie pojawiały dłuższy czas, a potem wklejałam :dance: :dance2: :dance: Oby i tym razem tak było.


musi tak być :ok: :ok: :ok:
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72705
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Śro sie 04, 2021 6:32 Re: Koty z Hucianego Grodu cd.

Tak bym chciała. Wczoraj zostawiłam mięso w misce czarnuszka. Tak na wszelki wypadek. Podjadę też do Kulek, chociaż dzisiaj koty karmi młody człowiek. Bardzo to frustrujące. Koty siostry przychodzą na jedzenie, przynajmniej to jest jakaś dobra wiadomość.

ewar

 
Posty: 54958
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro sie 04, 2021 9:04 Re: Koty z Hucianego Grodu cd.

Był Czarnuszek?
U nas cały czas leje i zrobiło się chłodno.

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 25542
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sie 04, 2021 9:15 Re: Koty z Hucianego Grodu cd.

Nie, czarnuszka nie było znowu :( Zostawiłam mięso na misce, będę jeszcze wychodziła to zajrzę. Pogoda znośna, nie ma upału, słońca, ale sucho, powinien przyjść.

ewar

 
Posty: 54958
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro sie 04, 2021 11:45 Re: Koty z Hucianego Grodu cd.

Chyba już wiem, o co chodzi. Byłam u Kulek, była tylko Lila. Sreberko się nie pokazała. Zobaczyłam jednak koło samochodu rudego kocura. Już kiedyś, bardzo dawno go widziałam, to pełnojajeczny kocur. Pod samochodem była kocia mama, którą ów rudas pogonił. Czyli jest okres rujek. Podejrzewam, że czarnuszek to niewykastrowany jednak kocur i chyba biega za kotkami.

ewar

 
Posty: 54958
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro sie 04, 2021 12:16 Re: Koty z Hucianego Grodu cd.

ewar pisze:Chyba już wiem, o co chodzi. Byłam u Kulek, była tylko Lila. Sreberko się nie pokazała. Zobaczyłam jednak koło samochodu rudego kocura. Już kiedyś, bardzo dawno go widziałam, to pełnojajeczny kocur. Pod samochodem była kocia mama, którą ów rudas pogonił. Czyli jest okres rujek. Podejrzewam, że czarnuszek to niewykastrowany jednak kocur i chyba biega za kotkami.


oby tak było
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72705
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Czw sie 05, 2021 7:16 Re: Koty z Hucianego Grodu cd.

Od rana paskudnie, leje :( Oby tak nie było przez cały dzień.
Dorota dzisiaj rano nakarmiła koty i omal nie spóźniła się na autobus :mrgreen: Kotka dostała mięso w nieco głębszej miseczce i uznała, że najwygodniej będzie jej jeść łapka, jak łyżką :lol: Było to przezabawne. Atol jadł normalnie. Te koty na pewno głodne dzisiaj nie będą.

ewar

 
Posty: 54958
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Czw sie 05, 2021 12:16 Re: Koty z Hucianego Grodu cd.

ewar pisze:Od rana paskudnie, leje :( Oby tak nie było przez cały dzień.
Dorota dzisiaj rano nakarmiła koty i omal nie spóźniła się na autobus :mrgreen: Kotka dostała mięso w nieco głębszej miseczce i uznała, że najwygodniej będzie jej jeść łapka, jak łyżką :lol: Było to przezabawne. Atol jadł normalnie. Te koty na pewno głodne dzisiaj nie będą.


u mnie Tofik wybiera jedzenie łapką, to co przy brzegu miseczki i nie może dostać pyszczkiem
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72705
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Czw sie 05, 2021 12:45 Re: Koty z Hucianego Grodu cd.

Będzie długi post, ale po kolei. Byłam u Kulek, pojawiła się wrzeszcząca Lila, wymiziałam i nakarmiłam. Potem podjechałam pod drugi transformator i zobaczyłam Sreberko :dance: :dance2: :dance: Chudziutka bardzo :( Była głodna, ale nie zjadła dużo i cały czas rozglądała się na boki, czegoś się bała. Stałam w pobliżu i pilnowałam. W tzw. międzyczasie zadzwoniłam do młodego człowieka, w trakcie rozmowy powiedział mi, że z okna widzi kocią mamę koło domku :dance: :dance2: :dance: Mnie się nie pokazała, ale super, że jest. Wracając, już dość późno zobaczyłam czarnuszka na murku :dance: :dance2: :dance: Nakarmiłam, ale powiedziałam mu, co o nim myślę i żeby nie ważył się tak mnie stresować. Wątpię, że do niego to dotarło.
I to koniec dobrych wieści. Pisałam kiedyś o starszej, drobniutkiej burasce mieszkającej w stalowowolskiej kociej fundacji. Kotka została zabrana z jakiegoś osiedla, została ulubienicą wolontariuszy. Nie lubiła innych kotów, ale żyła sobie spokojnie. Był problem z karmieniem jej, bo wielu rzeczy nie lubiła, była chudziutka. Ponoć kiedyś miała atak padaczkowy. Kilka razy przyniosłam jej surowe mięso, jadła chętnie i chyba mnie zapamiętała, bo od razu szła do drzwi, kiedy mnie zobaczyła przez okno. Przedwczoraj pani prezes fundacji zawiozła kotkę na działkę i po prostu wypuściła. Kotka nie ma schronienia, nie zna terenu, są tam inne koty, a działka graniczy z obwodnicą, nie jest nawet ogrodzona. Wolontariusze rozgoryczeni, wściekli, nie wiedzieli o zamiarach pani prezes, chodzą tam i szukają kotki. Ja też. Czy to nie jest porzucenie? Nie jest to okrucieństwo? Kotki nikt tam nie karmi. Pani prezes wypowiada się w prasie o wrednych ludziach, którzy porzucają zwierzęta, a to co jest? Mimo wszystko życzę pani prezes udanego urlopu w Alpach i gratuluję dobrego samopoczucia.

ewar

 
Posty: 54958
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Czw sie 05, 2021 12:50 Re: Koty z Hucianego Grodu cd.

oby udało się koteńkę odszukać i złapać :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

a koty dokarmiane mają co dzień się stawiać przy miskach :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72705
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Czw sie 05, 2021 12:58 Re: Koty z Hucianego Grodu cd.

Tak jest :ok:

ewar

 
Posty: 54958
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Czw sie 05, 2021 15:46 Re: Koty z Hucianego Grodu cd.

Nie wypowiem się o decyzji Pani Prezes bo bym dostała Bana @@
powinna stracić tą pseudo prezesurę i może spróbować to nagłośnić.

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 25542
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sie 05, 2021 17:44 Re: Koty z Hucianego Grodu cd.

Po pierwsze - się cieszę, że Czarnuszek, Sreberko i w ogóle, że są :) Tak podczytywałam i się martwiłam...

Po drugie - podobnie jak Gosia, wolę się nie wypowiadać o pani prezes... Oby kotka była bezpieczna gdzieś!!! Jak tak można???
Wątek o Bajce, która dołączyła do Feliksa: viewtopic.php?f=46&t=176799
Wątek o Bezdomniaczce, która się stała Domniaczką Bezią: viewtopic.php?f=46&t=186711
Wątek przedprzedostatni, całego tercetu: viewtopic.php?f=46&t=208290
Nasze Kocie Wierszyki: viewtopic.php?f=8&t=208424

Nul

 
Posty: 11212
Od: Śro lis 02, 2016 17:23
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sie 06, 2021 7:32 Re: Koty z Hucianego Grodu cd.

Dzięki za kciuki :1luvu: Kotka bezpieczna w mojej łazience. Przyszła na kicianie, bez problemu włożyłam ją do torby. Na jedzenie załapał się jakiś kiepsko wyglądający buras( dał się głaskać) i cudna szylcia, ale nie miałyśmy za dużo jedzenia :(
Kotka jest zestresowana, ale wczoraj wylizała miseczki do czysta. Dużo pije. Z kuwety jeszcze nie skorzystała. Kotka trochę warczy, chce wyjść z łazienki, ale na razie poznaje koty przez kratkę w drzwiach. Muszę ją zabrać do weta, oczka jej nieco łzawią, w ogóle chciałabym wiedzieć co z nią, jakieś badania by się przydały. W fundacji nie była w klatce, więc myślę, że z moimi kotami się jakoś dogada. Moje koty są parterowe, a ona niestety nie. Skacze na półki, ale myślę, że chce poznać teren. Byłą w kuchni , ale bałam się, że zrobi tam sajgon i stąd łazienka. Nie jest fajnie , nie ukrywam, zachwycona nie jestem, ale nie było wyjścia. O kocurze i szylci myślimy, ale ja już nic nie wezmę.

ewar

 
Posty: 54958
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 33 gości