Dziś Dyzio już czujesię dobrze, choć wydaje mi się że jest bardziej ospały niż zwykle. I wciąż siedziałby na kolanach, mam go ciągle obok siebie, nawet do wanny chciał wejść razem ze mną (właśnie się suszy). Mam wrażenie, że trochę się wystraszył swojego stanu po znieczuleniu. Ale myślę, że jutro będzie już wszystko ok.
Mam prośbę możecie mi podać namiar na dr Garncarza, tz gdzie przyjmuje i ewentualnie nr telefonu.[/b]