Koty z Hucianego Grodu.Pusia za TM.

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Wto sie 04, 2020 14:40 Re: Koty z Hucianego Grodu.Wituś chory..

ewar pisze:Nie byłam z Witusiem w lecznicy. Przed 8-ą zadzwoniła wetka i tak na szybko powiedziała mi, o co chodzi. Wituś ma niedobory wapnia, jest w fazie intensywnego wzrostu i kości są odwapnione. Zdjęcie rtg niezbyt dobre, bo Wituś nie był usypiany do niego , ale i tak coś widać. Mam go suplementować( robię to), dawać leki przeciwbólowe i obserwować. Za tydzień ewentualna wizyta i zdjęcie rtg. No i oczywiście dawać kocią karmę, ale nie mam pojęcia jak to zrobić. Wypiję poobiednią kawę i podjadę do lecznicy po środki przeciwbólowe.
Byłam u bezdomniaków, Jadzia się nie pojawiła, ale to jej się zdarza. Była Lila, ładnie zjadła. Widziałam kocią mamę biegnącą pod podłogę. Tam już sporo jedzenia zdążyło zniknąć, może to Sreberko zjadła? Dołożyłam i nie czekałam, aż przyjdzie, bo ona jest bardzo płochliwa.


a weci mają pomysł jak go zachęcic do zjedzenia kociej karmy?
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72499
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Wto sie 04, 2020 16:05 Re: Koty z Hucianego Grodu.Wituś chory..

A może suplementować mięsko felini complete? Jest i tauryna i witaminki.

aga66

 
Posty: 6095
Od: Nie mar 05, 2017 18:46

Post » Wto sie 04, 2020 17:18 Re: Koty z Hucianego Grodu.Wituś chory..

Oj Witusiu...

No tak, Bezia po wzięciu z ulicy najpierw się nauczyła jeść barfa, a kocia karma jeszcze jakiś czas była „be” :) Potem jej starsze koty wytłumaczyły chyba, że puszki i przysmaczki też są dla kotów :)

Ale skoro Wituś lubi pastę, to może jakąś inną pastą go suplementować? Chyba że mi się wydaje, że lubi...
Wątek o Bajce, która dołączyła do Feliksa: viewtopic.php?f=46&t=176799
Wątek o Bezdomniaczce, która się stała Domniaczką Bezią: viewtopic.php?f=46&t=186711
Wątek przedprzedostatni, całego tercetu: viewtopic.php?f=46&t=208290
Nasze Kocie Wierszyki: viewtopic.php?f=8&t=208424

Nul

 
Posty: 11132
Od: Śro lis 02, 2016 17:23
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto sie 04, 2020 19:51 Re: Koty z Hucianego Grodu.Wituś chory..

Oj, biedny Wituś :(
Niestety, niedobory wapnia mogą dawać dolegliwości bólowe:
https://www.zpazurem.pl/artykuly/wapn

Może sprawdzi się mieszanie mięska z karmą docelową.
U mnie po wielu próbach sprawdziła się karma w sosie, który oblepiał mięsko i jakoś poszło. Może Witusiowi też zasmakuje.

terra

 
Posty: 574
Od: Pon lip 03, 2006 16:54
Lokalizacja: omc Orawa

Post » Wto sie 04, 2020 20:08 Re: Koty z Hucianego Grodu.Wituś chory..

a może, przynajmniej na początek, spróbowac witusiowi moczyć mięso w wodzie z rozpuszczonych węglanem, cytrynianem wapnia, albo zmielonymi skorupkami, plus tauryną, to takie najbardziej podstawowe suplementy
Obrazek

maczkowa

 
Posty: 7073
Od: Pon gru 03, 2018 16:47

Post » Wto sie 04, 2020 21:01 Re: Koty z Hucianego Grodu.Wituś chory..

Cytrynian wapnia mogłabym podesłać część mojego, bo chyba mam na tyle, żeby się podzielić, taurynę zresztą też, gdyby co...
Wątek o Bajce, która dołączyła do Feliksa: viewtopic.php?f=46&t=176799
Wątek o Bezdomniaczce, która się stała Domniaczką Bezią: viewtopic.php?f=46&t=186711
Wątek przedprzedostatni, całego tercetu: viewtopic.php?f=46&t=208290
Nasze Kocie Wierszyki: viewtopic.php?f=8&t=208424

Nul

 
Posty: 11132
Od: Śro lis 02, 2016 17:23
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto sie 04, 2020 22:00 Re: Koty z Hucianego Grodu.Wituś chory..

ja właśnie też mam plus skorupki jajek i mączkę kostną. to wszystko ( oprócz tauryny ) słabo się rozpuszcza w wodzie ale jak się z wody i z tego zrobi packę, malutką część mięsa zmieli i z tym wymiesza a potem wymerda z mięsem w kawałkach ( chociaż nie wiem, czy on mielone, czy krojone je ) , to mały to zje
Obrazek

maczkowa

 
Posty: 7073
Od: Pon gru 03, 2018 16:47

Post » Śro sie 05, 2020 7:50 Re: Koty z Hucianego Grodu.Wituś chory..

Dziękuję :1luvu: Mam suplementy, Wituś je dostaje. Witaminy lubi, zarówno te w paście jak i tabletki. Wczoraj podjechałam do lecznicy i kupiłam mu tolfedine. Dostaje pół tabletki dziennie. Rozmawiałam z wetem, on między innymi zajmował się Witusiem pod nieobecność moich wetów. Mówił, że próbował karmić Witusia na siłę, ale się nie dało. Próbowałam mieszać mięso z karmą, nie ruszył. Palcem dawałam do pyszczka, pluł i tyle z tego było. Taki jest i już.
Nóżki go bolą, oszczędza je trochę. Dzisiaj rano był w kuwecie, zrobił chyba szklankę siusiu. Tolfedina działa, ale to rozwiązanie na krótko. W przyszłym tygodniu będzie miał badania. On chce się bawić, to rozrywkowy kociak, ale ból mu nie pozwala. Spędza mi to sen z powiek.
Nadia już bez fartuszka, myła się zawzięcie. Muszę ją pilnować, aby nie rozlizała rany. Ją też czeka badanie.
Dzisiaj zimno, leje, ale pod hutę podjechać muszę. Jadzi wczoraj nie było, będzie głodna. Mięsa już nie mam, trzeba iść na zakupy.

ewar

 
Posty: 54904
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro sie 05, 2020 8:49 Re: Koty z Hucianego Grodu.Wituś chory..

Biedne kocie :(
niech weci cos wymyslą, zeby mu sie poprawiło :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72499
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Śro sie 05, 2020 13:34 Re: Koty z Hucianego Grodu.Wituś chory..

Też na to liczę. Wituś trochę się rano pobawił, zjadł porcję mięsa i teraz śpi w koszu. Nadia w drugim pokoju, na szczęście, bo Wituś znowu próbował ją ssać :(
Pogoda pościelowa, koty senne, ja też, ale w przeciwieństwie do nich, czasu na drzemkę nie mam.
Byłam u bezdomniaków. Jadzia przyszła i trochę się zdenerwowałam. Jadła dokładnie 45 minut 8O Ma kłopoty z jedzeniem, coś jej tam czasem utknie między ząbkami, wypluwa to na trawę, albo pomaga sobie pazurkami. Nie chodzi o to, że kawałki są duże, bo z pasztetem jest tak samo. Wolała mięso, mokrej karmy ledwo skubnęła.Biedna jest :wink: Nie wiem, czy znowu nie zaczyna się jakaś infekcja skórna. Wolałabym poczekać ze strongholdem.Teraz jest ciepło, a jak wyłysieje jesienią?
Jadąc pod hutę zawsze zostawiam jedzenie pod podłogą. Dzisiaj widziałam kocią mamę biegnącą w tamtym kierunku. Do kociego domku przybiegła Lila i ze smakiem jadła. Spotkałam tam panią, która tam przychodzi i bardzo się martwi o koty. Zmartwiona była również tym, że ktoś ( człowiek :evil: ) koło domku zrobił potężne kupsko,a obok zostawił też parę brudnych chusteczek higienicznych. Pani myślała o przesunięciu domku w inne miejsce, ale ja byłam akurat w trakcie zasypywania tego przy pomocy pustej puszki po karmie.Łopaty nie miałam. Powiedziała mi też, że ktoś ( :wink: ) zostawia jedzenie pod podłogą. Widziała, że Sreberko tam się posilała. I znów płakała, że kotka jest chuda i pewno urodziła. Kocham takich ludzi :evil: Pani sprawdza, czy się spisuję jako opiekunka tych bezdomniaków ? To z jej wpisu na stronie fundacji dowiedziałam się o tych kotach. Poznała je dużo wcześniej i co? Zrobiła cokolwiek? A zaprzyjaźniona z nią fundacja?
Jestem dzisiaj w kiepskim nastroju, wszystko mnie wyprowadza z równowagi. Szybko panią pożegnałam, bo mogłabym się pokłócić. Faceta w sklepie zrugałam za brak maseczki, przy okazji też głośno poinformowałam, że nie nosi się maski tylko na ustach, ale na nosie również. Parę pań zasłoniło wtedy nosy. Niechby już wprowadzili obowiązek noszenia masek nawet na zewnątrz, bo będzie dramat.

ewar

 
Posty: 54904
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro sie 05, 2020 20:02 Re: Koty z Hucianego Grodu.Wituś chory..

Doskonale Cię rozumiem. Z tymi maseczkami na pół gwizdka lub wcale to istna tragedia. Mam ochotę krzyczeć na ludzi. Ostatnio przy stoisku mięsnym jakieś babsko prawie się na mnie kładło, bo chciało zobaczyć ceny z bliska. Dobrze, że byłam z małżem i upomniałam się o dystans społeczny. Jakbym była sama, to pewnie bym się tylko odsunęła, bez słowa. Babsko spojrzało na mnie i odeszło zupełnie od lady. Nie cierpię takich sytuacji i takich ludzi. W tym samym sklepie cyganie (celowo z małej litery) spacerowali sobie oczywiście bez maseczek, ci to są w ogóle ponad prawem :roll:

Kciuki za Witusia, niech maleńtas szybko wraca do formy :ok:

Koki-99

Avatar użytkownika
 
Posty: 10233
Od: Pt mar 23, 2007 13:48
Lokalizacja: Gliwice

Post » Śro sie 05, 2020 20:57 Re: Koty z Hucianego Grodu.Wituś chory..

Macie rację, z maseczkami to :oops:
Weszłam do lokalnego darmowozu, poza kierowcą dwoje pasażerów w maseczkach :ok: .Na kolejnym przystanku weszła babcia w maseczce i z laską, popatrzyła na mnie i "pani siądzie gdzie indziej, bo mi tu pasuje" - "proszę". Babon usadowił się i zdjął maseczkę :strach:. dobrze, że butów nie zdjęła i nie oparła gołych kopyt o siedzenie naprzeciw.
A za Nadię i Witusia - kciuki od mojej rodziny.

kajtek56

 
Posty: 362
Od: Nie maja 04, 2008 10:11
Lokalizacja: Zielonka

Post » Czw sie 06, 2020 7:10 Re: Koty z Hucianego Grodu.Wituś chory..

Dziękuję za kciuki :1luvu:
Wituś jest bardzo ożywiony, wygląda na szczęśliwego kotka, ale nóżki nie działają tak, jak powinny. Tolfedina niweluje ból, ale wczoraj Wituś próbował pobiec za kulka z folii i...było to okropne :( Przy chodzeniu tak tego nie widać.
Nadia już bez fartuszka, nie wylizuje się, ale nie wiem, czy coś jej nie boli. Wczoraj ją podniosłam, bo chciałam sprawdzić szew, a kotka mnie ugryzła. Armagedon, tak jeszcze nie miałam, bo i uszka Lucy są w złym stanie. Czyszczę je, dostaje leki, ale nadal jest w nich błoto. Ją też trzeba będzie pokazać w lecznicy. Najlepiej, jakbym tam zamieszkała :wink: Pusia też powinna być ogolona, ale pani, która zajmuje się strzyżeniem jest na urlopie, musimy poczekać.

ewar

 
Posty: 54904
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Czw sie 06, 2020 8:38 Re: Koty z Hucianego Grodu.Wituś chory..

Pomalutku, ale do przodu. Dasz radę. A w lecznicy powinnaś już mieć kartę stałego klienta z duuużym rabatem :wink:
Co wet mówi nt. Witusia, tzn. jak długo może potrwać taki stan?

Koki-99

Avatar użytkownika
 
Posty: 10233
Od: Pt mar 23, 2007 13:48
Lokalizacja: Gliwice

Post » Czw sie 06, 2020 8:57 Re: Koty z Hucianego Grodu.Wituś chory..

Rozumiem Ciebie, ja też często bywam u weterynarza 3 chorych a do tego znów Pusia się drapie. Ja to chyba zwariuję. Sama wiecznie się zmagam z bólem, nic mi się nie chce straciłam na wszystko ochotę. :placz:
Trzymam kciuki za zdrowie Twoje i koteczków :ok: :ok:

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 25466
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 49 gości