Wczoraj do pomocy znowu przyszła Angelika

I dobrze, ze była bo ja po pierwszej spalonej akcji z Łapkiem modliłam sie 20 minut do klatki zanim znowu przystąpiłam do ataku

Nie nadaje sie do tego. ale skuteczne było przyciśniecie go do podłoża, wtedy poszło. końcówka tylko wyprysnęła.
Wcześniej musiałyśmy jeszcze umyć bezwładna łapę która oblepiona była kupą.
Było namaczanie w ciepłej wodzi i inne takie kocie spa

p-bólowego nie dawałyśmy bo było napisane - jak bedzie zgęziały i ciepły. a nie był.
Lea ładnie, ciutke wody w nosie było. dostała przed ostatnia dawkę antybiotyku. tolfine nie dawałam
humor ok. apetyt ładny. bawiła się wędką
Na ogólnym zanim przystąpiłam do pracy spryskałam wszystkie pojemniki feliwayem, ale Bystry i tak osikał białe wiadro - chyba ze feromon jeszcze nie zaczął działać.
i to jest juz dla mnie podstawa zbey podejrzewać ze to jednak wymuszanie uwagi. zauważcie ze on to robi niemal zawsze przy nas.
nie reagujcie jak zauważycie. nic nie mowcie. jak odejdzie - posprzątacie. a najlepiej pochować wszystkie wiadra zeby go nie prowokować.
jelsi uda wam sie zablokować zachowanie - super. ale nie straszcie. ew. odwracajcie uwagę, ale zanim się wypnie

Onyx trochę polował na inne koty ale niegroźnie.
Wszyscy na ogólnym dostali smille w kartoniku i imunit do jedzenia.
W szpitalu pochowałam do szafek wszystkie saszetki bo Bruno je rozgryza.
Przywiozłam owies wiec dzisiaj będzie wesoło
