OTW19-zawsze mogło by być lepiej...

Tak to napisałaś, że wszystko można dokładnie sobie wyobrazić i poczuć.. Wspaniałe pióro. A Cekinek zdolny!
Współczuję niewyspania.

Współczuję zmęczenia, ale ... co ja zrobię,że kocham Twoje opisy. No w każdym bądź razie na nudę nie możesz narzekać :-)

(na pocieszenie - dzisiaj już piątunio)

**Adopcje: 9 >>**

Cieszę się ,że miłość do mego słowa pisanego zagrzewa Was :oops:

To na pewno ucieszy wpis o... kupalku Ulisia :mrgreen:

. Razem żeśma kuwetkowali. By nie było, że my razem z jednej. :oops:

Ja poślady usadziłam na ludzkim sedesie. Aż dziw, że wlazły. :roll:

On kucnął sobie skromnie w swoim żwirku. Spokojnie czekałam aż skończy. Nie szarpałam się z gaciami swymi by nie wypłoszyć malca. Bom ciekawa była urobku. Tak sobie siedzieliśmy. Wydalał w ciszy. Bez strzału armat i aromatu. :wink:

To już sukces! Zanim łapką burą machnął by usypać górkę kryjącą, to go ucapiłam i wyjęłam. A więc... nie jest źle. Także wizualnie. Kolor już odzyskało to to. :piwa:

Nadal jeszcze wygląda w konsystencji jak budyń. Ale czekoladowy niemalże :mrgreen:

Nie zielony jakis tam! Co cieszy! Jest już z zarysem zgrabnego, sklejonego ślimaczka. Bo coś tam się uwzorkowało na powierzchni. I tylem zobaczyła. Bo mały jak tylko rękę swą z karku mu zdjęłam, wskoczył w piaskownicę i wsio zagrzebał. Czyścioch :smokin:

Małe, a cieszy :ok:

Moja koleżanka, odbierając psa od opiekunki (musiała go zostawić na krótko), zapytała: "kupa była dobra?" i usłyszała "nie próbowałam".

Rysio-16-02-2013 [*]

ametyst55 pisze:Małe, a cieszy

Jesteśmy jedynymi kobietami,których-małe cieszy :mrgreen:

MalgWroclaw pisze:Moja koleżanka, odbierając psa od opiekunki (musiała go zostawić na krótko), zapytała: "kupa była dobra?" i usłyszała "nie próbowałam".