POMOCY nie daję rady z kotem- oddam do schroniska

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon wrz 25, 2017 15:23 POMOCY nie daję rady z kotem- oddam do schroniska

Witam,

niestety jestem zmuszona oddać do schroniska 4-letnią kotkę jeżeli do końca tygodnia nie znajdzie nowego domu. Po przeprowadzce do nowego mieszkania kotka zwariowała. Zawsze były z nią problemy- źle znosi pozostałe dwa kotysie ale to co się dzieje w ostatnim czasie to więcej niż kocia wojna. Kotka bije pozostałe koty i sika po całym mieszkaniu. Nie jesteśmy w stanie trzymać zwierzaka terrorysty :-( aktualnie wszystkie drzwi w mieszkaniu mamy zamknięte ponieważ kotka załatwia się absolutnie wszędzie: na sofę, fotele, łóżko, ściany, okna, zabawki innych kotów, drapaki na nasze ciuchy, sprzęt elektroniczny oraz rzeczy osobiste. Badania wskazały że kotka jest zupełnie zdrowa a problemy są czysto behawioralne. Za radą lekarzy i kociarzy dostawała leki uspokajające a także dostała własny pokój!!! Z dwiema kuwetami niestety odkąd w nim przebywa strasznie drapie meble i przeraźliwie miauczy - już sąsiedzi przyszli do nas z policją. Nie możemy trzymać terrorystki. Zamęczy pozostałe dwa koty, które strasznie bije a także nas bo nie śpimy przez miauczenie a jak wypuścimy to rano zastajemy zasikane kolejne rzeczy. Dnia 2.10. oddajemy kota do schroniska chyba, że ktoś ją przygarnie... jesteśmy już zdesperowani z mężem i nie dajemy rady. Kota możemy odwieźć w dowolne miejsce w woj. śląskim. Pomocy!!!

Purata

 
Posty: 9
Od: Pon wrz 25, 2017 9:45

Post » Pon wrz 25, 2017 15:32 Pomocy nie daję rady z kotem

Napisałam już trzeci wątek na tym forum mam nadzieję, że któryś zostanie opublikowany. Mam 3 koty, od jakiegoś czasu jednej kotce odbiło. Zawsze zdarzało jej się sikać poza kuwetą, ale od czasu przeprowadzki nie dajemy sobie z nią rady. Sika na absolutnie wszystko w domu, zasikuje meble, okna, ściany, drapaki, zabawki innych kotów, sika nam ciuchy i w rzeczy osobiste a także na sprzęt elektroniczny. W mieszkaniu śmierdzi, wstydzimy się mieć gości i brzydzimy jeść. Musimy się jej pozbyć. Dajemy jej jeszcze tydzień. 2.10. jedziemy pod schronisko. Dałam ogłoszenia gdzie tylko się da, próbowaliśmy leków uspokajających, była badana. Nic jej nie jest i nikt jej nie chce. Jesteśmy już kompletnie zdesperowani. Kotka dostała swój pokój - tak nam radzono w przypadku problemów behawioralnych ale niestety uporczywie miauczy i nie chce być sama - wczoraj byli u nas sąsiedzi z policją. Kot musi się wynieść. Dajemy jej czas do 2.10. nie chcę już rad itd potrzebuję żeby się wyniosła inaczej oddamy ją do schroniska albo trafi na ulicę. Pomocy

Purata

 
Posty: 9
Od: Pon wrz 25, 2017 9:45

Post » Pon wrz 25, 2017 15:38 Re: Pomcy nie daję rady z kotem

Czy kotka jest wysterylizowana i miała ostatnio badany mocz i krew?
To cenne informacje dla potencjalnego domu.

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon wrz 25, 2017 15:44 Re: Pomcy nie daję rady z kotem

Tak jest wysterlizowana, miała badany mocz i krew - jest zdrowa.Była też szczepiona przeciwko wściekliźnie. Lubi ludzi, przychodzi się łasić. Odkąd jest sama w pokoju kuwetkuje ale jak tylko jest wśrod innych kotów sika poza kuwetą, chowa się i przemyka pod meblami a także bardzo prycha. Jesteśmy z woj. ślaskiego, możemy kotkę przywieźć, udostępnić zdjęcia. Jeszcze jedna informacja - kotka jest niewychodząca.

Purata

 
Posty: 9
Od: Pon wrz 25, 2017 9:45

Post » Pon wrz 25, 2017 15:48 Re: Pomcy nie daję rady z kotem

Jeżeli jedziesz pod schronisko za tydzień i w swoim poczuciu zrobiłaś wszystko i jak piszesz, nie chcesz rad,to jakiej pomocy oczekujesz?
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35338
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pon wrz 25, 2017 15:52 Re: oddam kota do schroniska

Kotka jest wykastrowana?
Jak była dokładnie leczona - jakie wyniki robiłas?

Co Ty myślisz, ze zastosujesz tu szantaz emocjonalny, ze oddasz kota do schronu i ktos tylko dlatego wezmie od Ciebie kota z takimi problemami?
Ty nie mozesz trzymac terrorystki jak to Ty nazwałas, a kto inny moze trzymac te TWOJA terrorystke i leczyc, bo Tobie sie juz nie chce?
“Jesteśmy tu na jakiś czas, któregoś dnia szlag nas trafi, to po co tak traktować wszystko poważnie.”

:kitty:

FarciKot

Avatar użytkownika
 
Posty: 1118
Od: Czw sie 04, 2016 18:15
Lokalizacja: Warmia

Post » Pon wrz 25, 2017 15:56 Re: Pomcy nie daję rady z kotem

Liczę na to, że może ktoś ją przygarnie - po to się zwróciłam do Was bo jesteście ostatnią nadzieją.

Purata

 
Posty: 9
Od: Pon wrz 25, 2017 9:45

Post » Pon wrz 25, 2017 15:56 Re: Pomcy nie daję rady z kotem

Marzenia11 pisze:Jeżeli jedziesz pod schronisko za tydzień i w swoim poczuciu zrobiłaś wszystko i jak piszesz, nie chcesz rad,to jakiej pomocy oczekujesz?


Ona oczekuje, ze ktos z nas wezmie jej kota terroryste jak Ona go zwie, bo postraszyła nas schronem - zagrała na naszych emocjach.

viewtopic.php?f=1&t=181886&p=11853557#p11853557
“Jesteśmy tu na jakiś czas, któregoś dnia szlag nas trafi, to po co tak traktować wszystko poważnie.”

:kitty:

FarciKot

Avatar użytkownika
 
Posty: 1118
Od: Czw sie 04, 2016 18:15
Lokalizacja: Warmia

Post » Pon wrz 25, 2017 15:58 Re: Pomcy nie daję rady z kotem

Tak, w tym poście jest ta sama treść chyba.
Pytania zadałam, żeby mieć jasność, jaki jest status weterynaryjny kotki.
To ważne, gdyby ktoś się zdecydował pomóc kotce.
Jak ktoś się kota chce pozbyć, to się go pozbędzie i nie ma co deliberować na ten temat.

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon wrz 25, 2017 16:07 Re: oddam kota do schroniska

Dobra, widzę, że ma kociarzy jak zawsze można liczyć.... Kotka została zabrana z fundacji, która już nie istnieje... bo najlepiej rozdawać koty a potem się zmyć. Ja mam kotkę bez ogona, która nie skacze i której czasami wypadnie kupa poza kuwetę oraz kocura łobuza. Zmuszona jestem oddać kotkę terrorystkę ponieważ niepełnosprawna kotka miała już przez nią zszywane podniebienie, ma nadgryzione ucho, był też epizod z pazurem w oku. Kocur umie się obronić ale nie umieją się obronić nasze rzeczy. Jak już pisałam,kotka ma problemy behawioralne a nie jest chora. Była badana szczególnie pod kątem potencjalnych chorób dróg moczowych. Konsultowaliśmy przypadek z behawiorystą - diagnoza była prosta: kotka potrzebuje domu bez kotów, najlepiej częściowo wychodzącego. Kimkolwiek jesteś FarciKot nie rozumiem dlaczego uważasz, że czegokolwiek mi się już nie chce i skąd taki wniosek. Próbujemy od 4 lat dość z tym kotem do ładu więc stwierdzenie, że nam się nie chce jest chamskie bo w kota włożyliśmy już kupę kasy i wysiłku. Jeżeli ma jej pomóc inny dom, to przed oddaniem wolałam napisać tutaj. Od października idę do pracy i nie mogę dłużej pilnować kota.

Purata

 
Posty: 9
Od: Pon wrz 25, 2017 9:45

Post » Pon wrz 25, 2017 16:10 Re: Pomcy nie daję rady z kotem

Mnie wkurza to, ze nie chce pomocy, nie chce sprobowac sama powalczyc z problemem.
Szuka domu takiemu kotu tu gdzie wszyscy zakoceni. Kto majac koty odwazy sie wzias takiego kota?
Takiemu kotu powinno sie szukac domu jako jedynakowi.
Tak naprawde nic o kocie nie wiadomo. Jak byl leczony. Nie wiadamo skad sie perzeprowadzila. Moze kot był wychodzacy.
Ten kot poza tym, ze sprawia problemy to 1 wielka niewiadoma, a jej sie nawet nie chce odpowiedziec na zadane pytania by mu choc tak pomoc.
“Jesteśmy tu na jakiś czas, któregoś dnia szlag nas trafi, to po co tak traktować wszystko poważnie.”

:kitty:

FarciKot

Avatar użytkownika
 
Posty: 1118
Od: Czw sie 04, 2016 18:15
Lokalizacja: Warmia

Post » Pon wrz 25, 2017 16:13 Re: Pomcy nie daję rady z kotem

Odpowiedziała na pytania. Tylko pewnie pierwsze odpowiedzi czekały na akcept moda.
Wygląda na to, że kotka faktycznie potrzebuje być jedynaczką.
Niestety na miau znalezienie domu bez innych kotów graniczy z cudem :?
Kotka ma ogłoszenia na FB?
Możesz wrzucić wyniki badań? Niestety niektórzy weci potrafią zbagatelizować rozmaite sprawy :?

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon wrz 25, 2017 16:15 Re: oddam kota do schroniska

Leki uspokajające nie są rozwiązaniem i często działają na odwrót u kotów. Moja starsza po Relanium jest jak torpeda- zamiast uspokoić daje jej kopa i póki lek nie "wywietrzeje" lata i drze się jak opętana.

Z drugiej strony trochę dziwne- kot tłucze od 4 lat swoich współmieszkańców i decyzja o oddaniu pojawia się po przeprowadzce. Wydaje mi się, że bardziej chodzi tutaj o nowe mieszkanie niż samego kota.

Chikita

 
Posty: 6386
Od: Śro cze 28, 2017 18:05
Lokalizacja: Białystok /Suwałki

Post » Pon wrz 25, 2017 16:17 Re: oddam kota do schroniska

A możesz napisać jakie badania miała robione i ich wyniki? Mamy tu użytkowników, którzy potrafią znaleźć w wynikach różne rzeczy które mogą umykac weterynarzom. Wklej wyniki wszystkich badań, opisy usg itd. Jeśli nie umiesz wkleić daj znać podpowiemy jak to zrobić.
Napisz też czy i jakie brała leki,kiedy była wysterylizowowana. W jakim wieku i czy są wysterylizowowane (kiedy były) pozostałe koty. W jakim wieku są pozostałe koty?

gusiek1

 
Posty: 1658
Od: Nie sie 28, 2016 14:24
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon wrz 25, 2017 16:21 Re: Pomcy nie daję rady z kotem

Na które zadane pytania nie chcę odpowiedzieć? Kotka jest od początku niewychodząca. Aktualnie przeprowadzliśmy się do większego mieszkania. Sika i mamy z nią problemy od równo 4 lat. Była kotkiem działkowym, zabraliśmy ją z fundacji - ponoć była wychowywana z innymi kotami. Idąc tym tropem dobraliśmy kocurka i jeszcze jedną kotkę. Zaczęła wtedy mieszkać pod łóżkiem i wychodzić tylko na jedzenie, sikać na drapaki i kocie zabawki oraz na miejsca w których kładą się inne koty. I tak przez kolejne 3 lata. W tym roku w lecie zmieniliśmy mieszkanie, po przeprowadzce zaczęła sikać również na nasze rzeczy, praktycznie jej nie widać jak w pobliżu są inne koty. Przestaliśmy im dawać jeść obok siebie bo gryzła uszy innej kotki. Od czerwca szukaliśmy pomoc specjalistów po raz kolejny. Badania moczu pod kątem chorób układu moczowego, badania krwi - wszystko prawidłowo. Była u nas także behawiorystka - dwukrotnie. Stwierdziła, że sytuacja się nie zmieni - musi trafić do domu bez kotów a nawet częściowo wychodzić. Zaleciła izolację - próbujemy ale kot okropnie miauczy. Mąż chodzi do tego pokoju spać bo kotka ewidentnie potrzebuje człowieka a nie toleruje ludzi. Pomimo leków uspokajających nic się nie zmienia a my jesteśmy 4 miesiące później i nie dajemy już rady. kotka w pokoju ma 2 kuwety, drapak, zabawki.

Purata

 
Posty: 9
Od: Pon wrz 25, 2017 9:45

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 138 gości