Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Jadzi nie ma...

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Czw lip 21, 2016 13:46 Re: Huciane koty cz.IV.Bartuś szuka wychodzącego domku.

Witaj ewar :D

Aż mi ciary przeszły po plecach...
Dobrze, że nic Ci się nie stało

waanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 2398
Od: Czw paź 30, 2014 20:36
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lip 21, 2016 14:04 Re: Huciane koty cz.IV.Bartuś szuka wychodzącego domku.

Jejku, ewar, nareszcie :!: Cieszę się, że już zaczyna być po staremu. Przez te dni milczenia było mi strasznie nieswojo, niechętnie wchodziłam na forum. O Geronimo też się martwiłam. Żeby wreszcie udało się poprawić jego los :ok: :1luvu:
No i za Bartusia, jak zawsze :ok:

Alija

 
Posty: 2189
Od: Czw maja 19, 2016 6:12
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lip 22, 2016 7:29 Re: Huciane koty cz.IV.Bartuś szuka wychodzącego domku.

Prawdę mówiąc to trochę się boję jeździć, już miałam przecież wypadek, kiedy dwoje ludzi gwałtownie skręciło na ścieżkę rowerową prosto pod koła mojego roweru.Upadek na beton przyjemny nie jest, różnie być mogło.Ja się tylko poobijałam, najbardziej ucierpiał rower.
Wczoraj były wszystkie koty. Mają już większe apetyty, może zima przyjdzie wcześniej w tym roku? Bartuś przegania kotki :evil: .Wzięłam go na ręce, kiedy już się najadł, żeby kocie dziewczynki miały spokój.Bartusiowi bardzo się to podobało, mruczał mi do ucha :lol: Jest już ładny, sierść mu błyszczy. Jakiś człowiek był przy bankomacie kiedy czesałam Bartusia.Przyglądał się i uśmiechał.Nie chcę zapeszyć, ale dawno już nie spotkałam się z pretensjami, że karmię koty. Zresztą jest tam ich malutko, jest naprawdę czysto, a koty ładne, czyściutkie, zadbane.
Kocurek z pustego domu codziennie też na mnie czeka.On wyjątkowo lubi suchą karmę, ale dostaje też trochę surowego mięsa, jeśli akurat to jest w menu.On ma jedzenie w domu, a ja daję mu tylko troszkę, ale za to coś, co bardzo mu smakuje.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 55004
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob lip 23, 2016 7:24 Re: Huciane koty cz.IV.Bartuś szuka wychodzącego domku.

Byłam wczoraj pod hutą, nakarmiłam koty, zmieniłam wodę w pojemnikach i oczywiście pobawiłam się z Bartusiem.Miałam ciężką torebkę, powiesiłam ją więc na pojemniku na śmieci i potem o niej zapomniałam :oops: Pod domem okazało się, że nie mam kluczy, portfela, aparatu..itd.Kolega zawiózł mnie tam szybciutko, torebka wisiała sobie, a pilnowała jej jedna kotka, Misia albo Jadzia.Mam nauczkę.Na domiar złego dowiedziałam się, że ma tam powstać parking i zajezdnia autobusowa :evil: :evil: :evil: Dlaczego właśnie tam? Biedne koty, to fajne miejsce do karmienia, jest trawka, nikt tam nie chodzi, koty mają względny spokój.Niedługo Stalowa Wola będzie styropianowo-betonowa.Pod moim blokiem wytną wszystkie drzewa i krzewy, będzie parking :evil: :evil: :evil:
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 55004
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob lip 23, 2016 12:29 Re: Huciane koty cz.IV.Bartuś szuka wychodzącego domku.

Ojej, przykro mi z powodu tego wypadku. Wydaje mi się, że taki kierowca, który jest przyzwyczajony do spokojnej, nieuczęszczanej drogi, to nawet (!) się nie rozejrzy, czy ktoś nie jedzie. Trzeba uważać jeszcze bardziej, niestety. Dobrze, że nic się złego nie stało.
A co do wycinek drzew - to jakaś plaga ostatnio. Tną co się da i gdzie się da, kompletnie bezrefleksyjnie. Drzewa mogą mieć i po 100 lat, być piękne i zdrowe, a oni tak po prostu - ciach, i już! Jedna chwila i 100 lat leży na ziemi... A potem - jeśli przyjdzie ochota zasadzić młode drzewka, to nie wiedzieć czemu, zaraz usychają... Okropnie mi żal drzew. Dawniej tak chętnie nie ścinano, jak obecnie. Co za czasy, co za ludzie...

Zilvana

 
Posty: 364
Od: Nie sty 20, 2013 17:33
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Sob lip 23, 2016 20:40 Re: Huciane koty cz.IV.Bartuś szuka wychodzącego domku.

W Stalowej Woli większość mieszkańców to ludzie ze wsi.Kiedyś byli biedni i to bardzo Ojciec znajomej, którego ściągnięto tutaj do pracy w hucie mówił, że takiej biedy jeszcze nie widział.Moi sąsiedzi ( moje pokolenie) mieszkali w barakach.Dla takich ludzi bardzo ważne są dobra materialne, a samochód jest synonimem luksusu.Stał się też fetyszem dla wielu.Musi mu być wygodnie, parkingi są najważniejsze.Mam chorobę lokomocyjną i jak sąsiedzi będą rozgrzewać silniki pod oknem ( co jest niezgodne z prawem, ale nikt się tym nie przejmuje) to chyba będę musiała łykać aviomarin.
Zupełnie nie podobają mi się nowe domy, wokół których jest kostka brukowa, beton i najwyżej jakiś mały klombik.Domy wypasione, a często też z tyłu nędzna psia buda i pies na łańcuchu.Samochód za to, a raczej samochody, bo jeden to za mało w eleganckim garażu.Obowiązkowo też balkon, na który nigdy się nie wychodzi, ale jest, bo jak inaczej? Dowiedziałam się też, że drzewa koło bloków trzeba wycinać, bo przez nie jest w domu robactwo 8O Szkoda słów.
Dzisiaj nie było Bartusia pod hutą, zjawiły się tylko kocie dziewczynki.Może będzie jutro, wybieramy się tam z siostrą.
Jagusia ma się gorzej :( Kiepsko je, dużo leży, martwię się bardzo o nią.Mam jej zwiększyć dawkę sterydu, ale czy to pomoże? Tak mi jej żal :(
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 55004
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie lip 24, 2016 6:01 Re: Huciane koty cz.IV.Bartuś szuka wychodzącego domku.

Mogę tylko potrzymać :ok: :ok: :ok:

Alija

 
Posty: 2189
Od: Czw maja 19, 2016 6:12
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lip 24, 2016 14:17 Re: Huciane koty cz.IV.Bartuś szuka wychodzącego domku.

Czarno to widzę :( Chyba Jagusia już ma problemy z oddychaniem.Pije wodę, chodzi do kuwetki, ale to już nie ta kotka co jeszcze kilka tygodni temu.Je ilości śladowe, nie chcę jej męczyć karmieniem na siłę.Ona ma dziesięć lat, nie jest staruszką, ale żyje z wyrokiem z powodu zaniedbania p.Mieczysławy, a później wetki.Taka jest prawda.
Pod hutą byłyśmy z Dorotą.Nie było jednak Jadzi, za to Bartuś czekał, bo był bardzo głodny.Mam parę zdjęć, wkleję później.Koty mogą posłuchać muzyki, bo niedaleko jest stadion, a na nim koncert Rubika, akurat była próba.Nie wiem jak kotom, ale mnie się jego utwory bardzo podobają.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 55004
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie lip 24, 2016 15:46 Re: Huciane koty cz.IV.Bartuś szuka wychodzącego domku.

Mam nadzieję, że koty będą mogły sobie nadal leżeć na trawce jak Misia
Obrazek
Bartuś lubi być na rękach
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 55004
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie lip 24, 2016 18:33 Re: Huciane koty cz.IV.Bartuś szuka wychodzącego domku.

Żeby dla Bartusia znalazły się ramiona do przytulania już na zawsze :201461

Alija

 
Posty: 2189
Od: Czw maja 19, 2016 6:12
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lip 24, 2016 21:10 Re: Huciane koty cz.IV.Bartuś szuka wychodzącego domku.

Smutno z powodu Jagusi :(
Bartusia też szkoda, ma ogłoszenia na Wawę i Kraków, może po wakacjach coś się ruszy.

Arcana

 
Posty: 5668
Od: Nie lip 17, 2005 13:59
Lokalizacja: Warszawa


Adopcje: 13 >>

Post » Nie lip 24, 2016 21:57 Re: Huciane koty cz.IV.Bartuś szuka wychodzącego domku.

a może Bartusia zareklamować panu, u którego był Mruczuś na wakacjach? :ok: Bartuś to też dobry kot, i przyzwyczajony do innych kotów.

jotpeg

 
Posty: 668
Od: Śro paź 28, 2009 18:24

Post » Nie lip 24, 2016 22:31 Re: Huciane koty cz.IV.Bartuś szuka wychodzącego domku.

Nic na siłę, a poza tym szukamy domu wychodzącego bez kotów, bo nie wiemy, jak by się dogadał z innym kotem. Pod hutą nie ma przyjaźni z kotkami, a raczej je przegania.

Arcana

 
Posty: 5668
Od: Nie lip 17, 2005 13:59
Lokalizacja: Warszawa


Adopcje: 13 >>

Post » Pon lip 25, 2016 7:27 Re: Huciane koty cz.IV.Bartuś szuka wychodzącego domku.

Dokładnie.Gdybym miała go w domu to byłoby inaczej.Być może żyjąc na wolności Bartuś ma zakodowane, że trzeba walczyć o jedzenie ( chociaż tego mu nie brakuje), może się tego nauczył, bo na początku nie gonił kotek. Miałam telefon w jego sprawie, ale domek w Warszawie, w bloku.Całkiem możliwe, że Bartuś do takiego by się nadawał, ale boję się ryzykować.
Mam teraz na głowie sterylkę Agatki.To konieczne, ale w tym tygodniu mam jeden lub dwa wyjazdy na cały dzień, nie zostawię jej samej po zabiegu na tak długo.Nie mam też złudzeń, że Jagusia wyzdrowieje :( Teraz tylko o tym myślę, jest mi strasznie ciężko, ale nie będę się nad tym rozwodzić.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 55004
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pon lip 25, 2016 11:58 Re: Huciane koty cz.IV.Bartuś szuka wychodzącego domku.

Trzymaj się. Co innego wiedzieć, że bierze się koteczkę z wyrokiem, a co innego przeżywać ... :(

Arcana

 
Posty: 5668
Od: Nie lip 17, 2005 13:59
Lokalizacja: Warszawa


Adopcje: 13 >>

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 74 gości