Prawdę mówiąc to trochę się boję jeździć, już miałam przecież wypadek, kiedy dwoje ludzi gwałtownie skręciło na ścieżkę rowerową prosto pod koła mojego roweru.Upadek na beton przyjemny nie jest, różnie być mogło.Ja się tylko poobijałam, najbardziej ucierpiał rower.
Wczoraj były wszystkie koty. Mają już większe apetyty, może zima przyjdzie wcześniej w tym roku? Bartuś przegania kotki
.Wzięłam go na ręce, kiedy już się najadł, żeby kocie dziewczynki miały spokój.Bartusiowi bardzo się to podobało, mruczał mi do ucha
Jest już ładny, sierść mu błyszczy. Jakiś człowiek był przy bankomacie kiedy czesałam Bartusia.Przyglądał się i uśmiechał.Nie chcę zapeszyć, ale dawno już nie spotkałam się z pretensjami, że karmię koty. Zresztą jest tam ich malutko, jest naprawdę czysto, a koty ładne, czyściutkie, zadbane.
Kocurek z pustego domu codziennie też na mnie czeka.On wyjątkowo lubi suchą karmę, ale dostaje też trochę surowego mięsa, jeśli akurat to jest w menu.On ma jedzenie w domu, a ja daję mu tylko troszkę, ale za to coś, co bardzo mu smakuje.