Witaj Zuza
Fajnie, że chcesz się włączyc w dyżurowanie
Dyżury są raz dziennie - każdy to minimum półtorej godziny - jeśli nie masz czasu i ogarniasz to co musisz - lub 3-4 godziny - jęsli chcesz trochę z kotulcami posiedzieć i je pomiziać
Zobaczysz sama
Dziś dyżur spokojny - pawi żadnych nie było, w kuwetach komplet wszędzie, koty śnięte i mało energiczne - ale to podobnie jak ja dzisiaj - wcale im się nie dziwię.
Byłam dziś z Balbinką u Dr Ani i Dr Ewy - ranka po ropniu pięknie wygląda - mamy jej już dać spokój i w niej nie grzebać - czyli Balbinka odpoczywa od zabiegów wszelkich
Łapka musi sama dojść do siebie - troszkę to niestety potrwa - ale powinno wrócić do pełnej sprawności.
Nikita nie chciała dziś jeść nerkowej animondy - dałam jej trochę sensitive digestive - i aplawsa - zjadła ze smakiem
PURINA
zrobiła nam prezent - przyjechało dziś do nas kocie jedzonko od Puriny - 30 paczek suchej Frieskis po 800 g każda - podwórkowe koty się ucieszą - i 24szt 195 puszek pasztetu urinary. Pomroczność jasna mnie dopadła - i uznalam że to nerkowe - dałam Nikicie i się dzisiaj zajadała
- teraz mnie olśniło, że nie powinna tego jeść
Pół puszki wstawiłąm do lodówki - w plastikowym pojemniku z niebieską przykrywką - to będzie na jutro - może Ptysiowi lub Balbince dać...- tylko trzeba to będzie troszkę wcześniej wyjąć przed podaniem żeby nie było takie zimne.
Sugar była dziś na kontroli u Dr Szulca - encortolon zmniejszamy częstotliwość - dajemy 1 tabletkę co 2-gi dzień. Dziś nie dostała - trzeba dać jej jutro.
Pozostałe leki bez zmian - czyli adavin 1/4 tabletki 1x dziennie i werafloks na 3,5 kg 1xdziennie.
Przez najbliższe 5 dni podajemy też codziennie 1/5 tabletki - włożyłąm ją w pudełko od adavinu - trzeba ją jakoś podzielić na 5 części - i mamy obserwować, czy po tych 5-ciu dniach podawania coś się w charczeniu Sugar poprawi - jeśli tak - pojadę po następne 2-ie tabletki na kolejne 10 dni - jeśli nie - po 5-ciu dniach odstawiamy.
Podzielić to będzie trudno - chyba najlepiej sproszkować i rozdzielić w małe woreczki strunowe - a potem podawać w paście witaminowej czy w bezopecie - najlepiej do pyszczka, by była pewność że zjadła.
Kazia została w szpitalu. Nie jest dobrze. Cała jama brzuszna, osierdzie, oskrzela wypełnione są płynem. Dziś miała zrobioną punkcję - płyn jest z zawartością krwi, czego byc nie powinno. W ogóle płynu być nie powinno, a już z kwią w szczególności. Jutro będzie miała rtg z kontrastem - może to coś wyjaśni - niestety - rokowania są bardzo ostrożne - tak optymistycznie rzecz ujmując
Trzymajcie kciuki...
Kaziulka przekochana - mrucząca, miziająca się - rozkochała tam wszystkich...
U Pani Dr Szulc była też Filomena z hoteliku - i tutaj wieści są dobre - oczko wygląda lepiej niż ostatnio i jest szansa, że nie trzeba go będzie usuwać
Tutaj - wielki ukłony dla Ewy wiedźmy
- za żmudne, mozolne i częste podawanie kropelek i opiekę nad czarną pannicą
O adopcjach wirtualnych faktycznie można przypomnieć - dawno o nich nie pisaliśmy - tylko teraz to w ogóle słaby sezon - ludzie na wakacjach...