Witam wszystkich!
Jestem zarejestrowana jako nowy użytkownik chociaż byłam wcześniej na forum pod użytkownikiem Aśka.
Tutaj jest mój wątek:
viewtopic.php?f=1&t=49918&hilit=pekho
Minęło 8 lat od kiedy koteckie do mnie trafiły.
Różnie bywało, raz lepiej raz gorzej.
Niestety od długiego już czasu jest coraz gorzej.
Pekho niestety nie jest kotem stadnym.
Nie dogaduje się ani z Orkiem - często się bardzo mocno leją ze szkodą dla Pekho bo jest mniejszy.
Nie dogaduje się też z moim partnerem - bardzo.
Niestety bez większych powodów leje na rzeczy moje i partnera.
Była badany - wszystko ok.
Są w domu kocie feromony.
Kuweta regularnie czyszczona - żwirek od lat ten sam.
Karma ta sama od lat - Pekho jest struwitowcem i jedzą z Orkiem Trovet.
I nic nie pomaga - kiedy wydaje się, że już jest ok pojawia się nowa niespodzianka.
To powoduje, że atmosfera w domu robi się coraz bardziej napięta.
I już nie chodzi o to, że sika, ale właśnie o to, że widzę jak bardzo, coraz bardziej, on jest spięty i zestresowany.
Pekho jest wykastrowanym Rosyjskim Niebieskim kocurkiem.
Ma 8 lat.
Jest struwitowcem pod kontrolą - ostatnie były robione w kwietniu.
Oddam go tylko w dobre ręce i do dobrego domu.
Najlepiej takiego, z którym mogłabym utrzymywać kontakt.
Idealnie by było gdyby to był dom tylko dla niego - wydaje mi się, że samemu byłoby mu lepiej niż z innymi kotami.
Jest kochany, dużo się tuli kiedy już się oswoi.
Myślę, że dałby komuś wiele, wiele radości.
Będę Wam wszystkim zobowiązana za nie pozostawianie krytycznych postów czy komentarzy.
Sytuacja jest dla mnie bardzo ciężka i długo dojrzewałam do podjęcia takich kroków.
Pozdrawiam wszystkich,
Asia