kropkaXL pisze:Anna_Maja-piszesz, że to pierwszy kot pod Twoją opieką, a zajmujesz się nią tak, jakbys była kociarą od urodzenia!
Nawet drapaczki zrobione!
Szacun i kciuki, by slicznotka znalazła cudowny dom!
KropkaXL, dziękuję, naprawdę tak miło mi słyszeć te słowa!
To nie tylko jest mój pierwszy kot "pod opieką". To jest pierwszy kot w moim całym, długim juz życiu - z jakim mam JAKIKOLWIEK kontakt. Ja całe życie miałam organiczny wręcz lęk przed kotami, a jak Kicia po wzięciu jej pod nasz dach wskakiwała mi na kolana to zlewały mnie zimne poty (dosłownie), mimo, że wcześniej ją przez 6 tygodni karmiłam i socjalizowałam jej dzieci...
Zazwyczaj to człowiek oswaja przygarniętego kota - w naszym przypadku to
kot oswoił człowieka

. Dziś sama nie mogę uwierzyć, jak bardzo bałam się kotów ...
Co do wiedzy na temat kotów - do sierpnia nie wiedziałam NIC. Ja od urodzenia jestem "psiarą"

. Kiedy Kicia trafiła w stanie skrajnego wyczerpania na naszą działkę - dzwoniłam do zaprzyjaźnionej Pani Doktor z pytaniem... co kotu daje się do jedzenia... A potem był telefon na jak małe kawałki mam kotu kroić jedzenie ... Absolutne zero wiedzy...
Ale jak człowiek podjął się czegoś, to staje się za to odpowiedzialny, więc od sierpnia zgłębiam wiedzę na temat kotów... Czytam, pytam, obserwuję. I uczę się kociej mowy. I odkrywam rzeczy o jakich nie miałam pojęcia...
