Nasza kocia historia jest dość długą i zakręcona...
W tym roku, na koniec czerwca wyjechalismy z narzeczonym do chorwacji.. podczas zwiedzania jednego z miast na parkingu usłyszelismy koci płacz dobiegający z pudła.. w zamknietym pudle w 40*C upale na parkingu odnalezliśmy kocie dziecko.. Kociak nie mial szans na przezycie, ze wzgledu na upał, i brak wody Decyzja byla szybka, zabieramy go, nakarmimy i pozniej sie pomyśli. Probowalismy oddac go do schornosniska, ale u chorwacji nie istnieje cos takiego jak schron dla kotów... w informacji turystycznej powiedziano nam zebysmy go wyrzucili na ulice, ze u Nich to normalne ze koty sa bezpanskie.. ale kociak byl tak malutki ze nawet nie potrafil samodzielnie jesc.. a wiec kupilismy mleko dla dzieci, strzykawa, i kociak wcinał jak należy. Nastepnie poszlo ogloszenie na fb, szok 300 udostepnien.. masa chętnych.. wybralismy 'podobno' najlepszy domek.. zalezalo nam zeby kotek mial dom niewychodzący.. ze wzgledów bezpieczenstwa.. i taki dom sie znalazł. A więc kolejna decyzja, skoro jest dom, to zabieramy Kociaka do Polski.. w samochodzie jakos dalismy rade, kociak musial zostac u Nas pare dni do odbioru przez nowa wlascicielke, bo byla ona jeszcze na urlopie.. i tak ponad tydzien temu kociak trafił do Warszawy do nowego domu.. Jednak, historia nie chce sie dobrze skonczyc.. po tygodniu ( wczoraj) kociak do Nas wrocił.. nowa rodzina stwierdzila ze nie moze jednak go zatrzymać...a ja wpadłam w panike...wszystkie osoby ktore poprzednio byly zainteresowane adopcja juz mialy nowego kociego towarzysza... my mieszkamy w domu, przy bardzo ruchliwej ulicy.. i On poprostu NIE MOZE u nas pozostać.. bo wiecie jaki czeka go los.. dlatego szukamy znó domu dla kociaka!!!!!!!! Prosze, błagam o bezpieczny dom dla kociaka!!! Kociak przebywa u Nas, pod Lodzią, mozna by bylo go odebrac w Pabianicach, lub mozemy jakos pomoc w transporcie..
Obecnia ma ok 8 tygodni.. jest wyrosnięty.. załatwia sie super do kuwety, został 2 razy odrobaczony, jest zdrowy, przebadany na świerzba, nic nie wykryto.
Prosze popytajcie swych znajomych.. czy moze ktos przygarnie kociego chorwata.. bo my już nie mamy siły.. Nasza kotka jest obrazona... nie daje sie dotknąc.. probowala uciec dzis rano.. musimy jak najszybciej znalezc dla Niego DOM!!!
kontakt ewa46k@gmail.com

Kociak malutki, jak go znalezlismy i troche większy

