
Od kilku dni w moim domku mieszka kolejny kotek-psotek- Tytus

Niestety nie mieszkam sama i to małe kociszcze nie może u mnie zostać na stałe ;(
Szukam dla niego kochającego domku.
Póki co działamy jako DT.
A teraz coś więcej o Tytusku.

Śliczny szaraczek z pręgami mruczący tak głośno że potrafi zagłuszyć telewizor

na uszkach ma charakterystyczne "frędzelki" przez co żartobliwie mówimy że jest rysiem

Został znaleziony przez moją koleżankę na jednym z mysłowickich osiedli.
Co dziwne jak na takiego malucha znalezionego na dworze Tytus korzysta z kuwetki

Drapak też nie jest mu obcy bo już kilkakrotnie ostrzył sobie na nim pazurki

A kiedy jest głodny staje obok lodówki i dość głośno to sygnalizuje.
Jeszcze nie byliśmy u weterynarza bo sama się rozchorowałam ale jak tylko to będzie możliwe podjedziemy do weta.

Tytus właśnie leży na moich kolanach i z zaciekawienie obserwuje przemieszczający się kursor

Dziś na pewno zostanie zastosowana terapia na odpchlenie bo dzięki jego małym przyjaciołom mój Syriusz też już się drapie

Ten słodki malec skradł całkowicie moje serce ale tak jak pisałam ze względu na resztę rodziny musze poszukać dla niego innego domku.
Wiem że gdyby nie trafił do mnie zamieszkałby w schronisku

a tu artykuł o Tytusku ( w którym podane są dane dziewczyny która go znalazła) i kilka zdjęć, więcej dodam później

http://itvm.pl/index.php/najnowsze/item ... kotka.html