Warszawa, Uniwersytet-kocięta z Oboźnej

Znowu w rozjazdach i znowu zauważam jakieś kocięta.
Niedaleko Pubu Harenda, w tym samym budynku co sushi, przy Uniwerku jest taka restauracja Babooshka.
Wybrałam się tam dzisiaj na obiad i co widzę - dwa małe koty i kocią mamę.
Pobieżna inspekcja wykazuje, że:
- koty mają ok. 6 tyg, koci katar jak stopięćdziesiąt (na razie oczy całe, ale jedno z kociąt jest mocno zaropiałe), zapewne pchły albo świerzb, bo się w kółko drapią.
- koty są dokarmiane przez pracowników restauracji, głównie kocim suchym (chyba whiskas, ale trzeba docenić dobre chęci).
Wywiad wykazuje, że:
- pracownice są kotom życzliwe i zechcą pomagać, jeżeli się wyjaśni co i zacz
- administratorka budynku przeciwnie, zakazuje dokarmiania kotów, czasami je kopie albo wyrzuca z klatki, gdzie się potrafią schować - w ogóle uważać przy interwencji, to podobno wredna stara prukwa, zakaz przebywania klientów restauracji w ogródku po 21.00, przylepiony na stolikach, to jak sądzę od niej.
- kocic w okolicy jest ok. 3, wszystkie płodne.
Moje możliwości w zakresie interwencji są niewielkie - znów wyjeżdżam (w niedzielę), no i nie potrafię być kocim pogotowiem, ale informuję. W razie nakładów mogę się dołożyć drobną kwotą.
Niedaleko Pubu Harenda, w tym samym budynku co sushi, przy Uniwerku jest taka restauracja Babooshka.
Wybrałam się tam dzisiaj na obiad i co widzę - dwa małe koty i kocią mamę.
Pobieżna inspekcja wykazuje, że:
- koty mają ok. 6 tyg, koci katar jak stopięćdziesiąt (na razie oczy całe, ale jedno z kociąt jest mocno zaropiałe), zapewne pchły albo świerzb, bo się w kółko drapią.
- koty są dokarmiane przez pracowników restauracji, głównie kocim suchym (chyba whiskas, ale trzeba docenić dobre chęci).
Wywiad wykazuje, że:
- pracownice są kotom życzliwe i zechcą pomagać, jeżeli się wyjaśni co i zacz
- administratorka budynku przeciwnie, zakazuje dokarmiania kotów, czasami je kopie albo wyrzuca z klatki, gdzie się potrafią schować - w ogóle uważać przy interwencji, to podobno wredna stara prukwa, zakaz przebywania klientów restauracji w ogródku po 21.00, przylepiony na stolikach, to jak sądzę od niej.
- kocic w okolicy jest ok. 3, wszystkie płodne.
Moje możliwości w zakresie interwencji są niewielkie - znów wyjeżdżam (w niedzielę), no i nie potrafię być kocim pogotowiem, ale informuję. W razie nakładów mogę się dołożyć drobną kwotą.