Dylemat - czy wypuścić dziką kotkę w inne miejsce

Kotkę po wypadku podniosłam tydzień temu z jezdni, w okolicach Zakładu Energetycznego w Konstancinie. Jej wątek tutaj
Kotka dochodzi do siebie. Lada moment będzie sterylizowana. Trzeba coś postanowić co z nią zrobić dalej. Do oswojenia się raczej nie nadaje. Trzeba ją będzie wypuścić tylko GDZIE. W okolicach gdzie prawdopodobnie bytowała nie jest jak widać bezpiecznie. Podjęłam próbę zrobienia tam wywiadu na temat kotów, ale albo tam nikt nic nie wie, albo trafiłam na osobę niechętną, która nie chciała pomóc (pojadę tam raz jeszcze).
Z kolei plan wypuszczenia kotki w inne miejsce, do istniejącego stada na starych Bielanach poddała Joshua_ada i na początku ten pomysł bardzo mi się spodobał. Teraz im więcej o tym myślę mam coraz większy mętlik w głowie, coraz więcej niepewności
Bo może się zdarzyć tak, że kotki stado nie przyjmie, przegoni, kotka sama nie będzie chciała tam być, będzie usiłowała wracać (przez całą Warszawę
), bo o takich przypadkach słyszałam (koty z Cybernetyki po wykastrowaniu wypuszczone na Wyścigach wróciły na "stare śmiecie"). Znajdzie się w obcym miejscu bez jakiegokolwiek oparcia
Będzie narażona na o wiele więcej niebezpieczeństw niż jezdnia w jej terenie. Nie wiem.
Napiszcie, proszę czy wypuszczaliście koty w inny teren i czy znane są dalsze losy tych kotów, czy może jest jakiś wypracowany scenariusz jak to zrobić.
Kotka dochodzi do siebie. Lada moment będzie sterylizowana. Trzeba coś postanowić co z nią zrobić dalej. Do oswojenia się raczej nie nadaje. Trzeba ją będzie wypuścić tylko GDZIE. W okolicach gdzie prawdopodobnie bytowała nie jest jak widać bezpiecznie. Podjęłam próbę zrobienia tam wywiadu na temat kotów, ale albo tam nikt nic nie wie, albo trafiłam na osobę niechętną, która nie chciała pomóc (pojadę tam raz jeszcze).
Z kolei plan wypuszczenia kotki w inne miejsce, do istniejącego stada na starych Bielanach poddała Joshua_ada i na początku ten pomysł bardzo mi się spodobał. Teraz im więcej o tym myślę mam coraz większy mętlik w głowie, coraz więcej niepewności



Napiszcie, proszę czy wypuszczaliście koty w inny teren i czy znane są dalsze losy tych kotów, czy może jest jakiś wypracowany scenariusz jak to zrobić.