Smutny, zwykły burasek Maurycy - ma dom, uf uf... :))

Kotek ma bezwładną lewą przednią łapkę.
Ma około póltorej roku.
Przyniesiony do uśpienia...
Jest na razie w lecznicy w Cieszynie, daliśmy mu tam naszą klatkę wystawową, żeby miał choć w miarę wygodnie.
Potrzebuje domu, opieki.

Jeśli nic się nie znajdzie, trafi do nas, bo nie ma gdzie się podziać, a w lecznicy siedzieć nie może. Ja wymiękam już, mam zbyt dużo tymczasów, i nie mam kogo poprosić o pomoc. Nie dam rady z tyloma kotami, szczególnie, że to lato 'obrodziło' mi w przypadki trudne, jak Srebrny, są kocięta, a do tego chora na raka Nusia... Na dom u mnie czeka Andrzejek i starsza już Haneczka... Czasowo i finansowo naprawdę jest ciężko.
Pozostaje mi liczyć na cud...
A może komuś kocina wpadnie w oko?
Wiem, że jest wykastrowany, a łapka jest leczona, ale jak, nie mam pojęcia. Wiem, że on zapomina, że łapka jest nieczynna, chce na niej stawać i się przewraca.
Tyle o nim wiem.
Proszę, jeśli ktoś może, o dt dla niego. O ds też.
Ma około póltorej roku.
Przyniesiony do uśpienia...

Jest na razie w lecznicy w Cieszynie, daliśmy mu tam naszą klatkę wystawową, żeby miał choć w miarę wygodnie.
Potrzebuje domu, opieki.




Jeśli nic się nie znajdzie, trafi do nas, bo nie ma gdzie się podziać, a w lecznicy siedzieć nie może. Ja wymiękam już, mam zbyt dużo tymczasów, i nie mam kogo poprosić o pomoc. Nie dam rady z tyloma kotami, szczególnie, że to lato 'obrodziło' mi w przypadki trudne, jak Srebrny, są kocięta, a do tego chora na raka Nusia... Na dom u mnie czeka Andrzejek i starsza już Haneczka... Czasowo i finansowo naprawdę jest ciężko.
Pozostaje mi liczyć na cud...
A może komuś kocina wpadnie w oko?
Wiem, że jest wykastrowany, a łapka jest leczona, ale jak, nie mam pojęcia. Wiem, że on zapomina, że łapka jest nieczynna, chce na niej stawać i się przewraca.

Tyle o nim wiem.
Proszę, jeśli ktoś może, o dt dla niego. O ds też.