Strona 1 z 21

Filunia-Misiunia - odeszła:((((

PostNapisane: Sob sie 22, 2009 20:36
przez Anka
Ten wątek będzie kontynuacją tego: viewtopic.php?t=98785
Tak będzie prościaj, gdyż kotka jest pod moją opieką i łatwiej mi będzie nim zrządzać.
Dla przypomnienia - 13-to tygdniowa koteczka trafiła do schroniska w Ostródzie ze złamanym kręgosłupem i połamaną miednicą. Właściwie miała wyrok śmierci :( . Na szczęście wypatrzyły ją dziewczyny z AFN, i ostatecznie trafiła deo mnie.
Jej stan jest poważny, ale zachowane głębokie czucie daje pewną nadzieję. W poniedziałek jedziemy aż do Grudziądza do specjalisty od kręgosłupów. Tam zapadnie ostateczna decyzja czy koteczka kwalifikuje się do operacji stabilizującej kręgosłup.
Niestety wiąże się to z ogromnymi kosztami. A ja mogę ofiarować koteczce czas, siły, serce, ale niestey nie pieniądze których nie mam :roll: . Zresztą takich jak są potrzebne to raczej nikt tu nie ma. Jeśli dojdzie do operacji to jej koszt szacunkowo pomiędzy 1,5 a 2,5 tysiącem. Do tego badania. Nawet jeśli skończy się na pierwszych badaniach i koteczka niezakwalifikuje się do operacji, to i tak, podejrzewam, koszty będą spore. Do tego podróż.
Już wiem, że lecznica zgodzi się na kredytowanie i rozłożenie płatności w czasie. Ale mimo to...
Tweety zakłada na Allegro "aukcję żebraczą" :wink:
A ja nie mam nawet na pierwsze badania, nawet głupich np. 100 zł. Tzn. dostanę z bazarków, ale nie wiem, kiedy spłyną. Może coś tu pożyczę od kogoś.
Na szczęście mój wet dzisiaj nic nie wziął (prosiłam tylko o kredyt) mówiąc, że najważniejsze w tej chwili uratowanie koteczki.

Poza pomocą finansową bardzo porzebna jest pomoc kciukowa, ciepłe myśli, dobre słowa.
Koteńka jest słodka, rozmruczana, po prostu cudo. :(

PostNapisane: Sob sie 22, 2009 21:24
przez Ruach
:ok: :ok: :ok:

PostNapisane: Sob sie 22, 2009 21:53
przez Aleksandra59
Anko - JESTEŚ WIELKA :king:

Anka pisze:W Warszawie jest dr Sterna, ale do niego łatwo się nie dostanie, to by długo trwało.
I jeszcze są, zapomniałam w tej chwili nazwy ulicy.


Rozmawiałam z moją wetką - w poniedziałek rano możemy podjąć działania umówienia kicinki do dr. Sterny, mamy bardzo bliskie kontakty z doktorem tzn. moi weci mają 8)

PostNapisane: Sob sie 22, 2009 22:30
przez Anka
Aleksandro, wielkie dzięki.
Ale w Grudziądzu mamy wizytę umówioną już na poniedziałek, to prędzej.
Ale dr Sterna w odwodzie może być, jak najbardziej.

Nie wszystko rozumiem. Np.wet z Grudziądza pytał mnie o przesunięcie łamanego kręgu, bo o 1/3 przesunięcie, to nie ma sensu operacja bo bez szans, a czucia głębokiego na bank nie ma.
Ja nie umiem tego ocenić. ale mój wet mówi, że to o tę 1/3 jest. Tymczasem maleńka ściśnięta mocno za kolanko drze się i gryzie, a w dodatku wstaje na te biedne łapinki, świadomie wstaje.
No więc... :?:
Chyba mój wet ma rację, że takie dogadywane się przez telefon to na nic. Jeżeli już zdecydowałam się jechać, dzień wolny w pracy mam - to jadę, niech specjalista zobaczy i sam oceni.

Kicia ma dość wzdęty brzuszek. Wet mówi, że to też ma związek z porażeniem, z upośledzonym czuciem.
Nie dawno wzięłam ją delikatnie na kolana i masowałam brzunio. W trakcie masażu zrobiła na ręczniczek który miała podłożony siooo i puściła kilka bąków :roll: . A poza tym mruczała jak traktor.
Gdy jest sama w pokoju to cichutko sobie siedzi w transporterku, ale jak tylko wejdę do pokoju, to drze się żeby się nią zająć :)

PostNapisane: Sob sie 22, 2009 23:08
przez aga9955
Aniu przepraszam za zwloke....w wyslaniu pieniedzy...:( obiecanych na Gabrynie ale mialam ostatnio zamieszanie w domu i zupelnie zapomnialam


Juz wyslalam. Poki co tyle i mam nadzieje ze na cos na poczatek wystarczy.
Jutro bede myslec co dalej.

Caluje.
Bo to ze Jestes Wielka to wiesz:) :wink:

PostNapisane: Sob sie 22, 2009 23:17
przez aga9955
Aniu jutro powinnas juz miec pieniazki.
Mamy konto w tym samym banku:)

caluje

PostNapisane: Sob sie 22, 2009 23:44
przez Aleksandra59
Anko - odrobaczenie, bardzo ważne, bardzo, bardzo ważne. Proszę pamiętaj o tym - niby podstawa, ale czasami wobec innych ważnych problemów umyka :?

Tak jak z Fiołką było :cry:

Dr Sterna pozostaje w odwodzie 8)

Poproszę na PW o numer o konta, u mnie cienko ale dla Fili wyskrobię cosik.

PostNapisane: Nie sie 23, 2009 6:17
przez Mrata
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

PostNapisane: Nie sie 23, 2009 6:47
przez Anka
Aleksandra59 pisze:Anko - odrobaczenie, bardzo ważne, bardzo, bardzo ważne. Proszę pamiętaj o tym - niby podstawa, ale czasami wobec innych ważnych problemów umyka :?



olu, dziękuję za przypomnienie, też mi umknęło :oops:

PostNapisane: Nie sie 23, 2009 7:42
przez Beliowen
Anka, przypomnij mi nr konta

trudno mi się wypowiadać, bo za mało danych, ale reakcja świadoma na ból (czyli krzyk + sięganie do bolącego miejsca) brzmi optymistycznie :)

PostNapisane: Nie sie 23, 2009 7:55
przez Anka
Beliowen pisze:Anka, przypomnij mi nr konta

trudno mi się wypowiadać, bo za mało danych, ale reakcja świadoma na ból (czyli krzyk + sięganie do bolącego miejsca) brzmi optymistycznie :)


Mnie też to daje nadzieję. Wstawanie na łapki, chociaż chwiejne też chyba dobrze świadczy. Przy całkowitym zniesieniu czucia następuje, jak myslę, całkowity paraliż :?

PostNapisane: Nie sie 23, 2009 8:03
przez mumka27
melduję się w wątku.kiciulka jest kochana i faktycznie miauczy jak widzi Dużego w pobliżu a tak to jest cichutko jak myszka mała.spała w samochodzie a jak tylko sie obejrzałam na nia to "miauuuuuuuuuuu" :wink:

PostNapisane: Nie sie 23, 2009 8:17
przez Aga_Mazury
Ania też mam konto w tym samym banku więc grosik ode mnie też już masz na koncie..
buziaka daj Filuni ode mnie

Właśnie tak jak piszesz...ja też ją tak zauwazyłam... przyjechałam do mojej Nasteczki ze smakusiami... a ona tak zaczęła z transporterka się do mnie wydzierać, że musiałam podejść... i ją zobaczyć, nakarmić... i w sumie tak wywrzeszczała swoje ocalenie... mądra Filka...

PostNapisane: Nie sie 23, 2009 9:12
przez Anka
aga9955, Aga_Mazury :1luvu:

PostNapisane: Nie sie 23, 2009 10:21
przez Agn
Aniu, na jelita - magiczne słowo: `metoclopramid` :lol: .
To lek wspomagający unerwienie pasażu jelit. Niezastąpiony przy urazach kręgosłupa. Regularne podawanie uniemożliwia zaparcia. Wypróbowane u Orzecha, Płomyka, Hopi i ostatnio u małej Io. Zaparcia mogą powodować wymioty, a po co Wam dodatkowe komplikacje.

Kciuki trzymam. I cieszę się, że mała próbuje wstawać na łapki. Może nie będzie tak źle?