Strona 1 z 4

Było: Błagam o dom dla starszej.. Sarenka zostaje z Karoluch

PostNapisane: Śro sie 19, 2009 12:42
przez iwcia
Wiem, że to nie miejsce na psy, ale sprawa bardzo pilna a na koty dużo ludzi wchodzi.
Przerwa w pracy, pędem do lecznicy zostawić siki nowego kota, który trafił do mnie dwa dni temu i sika na łóżko.
W lecznicy ludzie w gabinecie, drzwi uchylone, słychać rozmowę.
Pani przyszła z sunią cocel spaniel, słyszę coś o usypianiu, ucho mi się wyciąga słyszę więcej, szlag mnie trafia :evil: .
Pani przyszła z sunią, bo ta sika w domu pomimo, ze wychodzą z nią 4 razy dziennie, drapie się, jest już stara i gryzie. Trzeba operować nie usypiać, sunia ma ropomacicze i guzy na sutkach, ropomacicze od lutego, wtedy podobno były pierwsze dziwne objawy, pani nie będzie operować, bo przez trzynaście lat już tyle na nią wydała, że na operację nie będzie wyrzucać 250 zł, suka stara to długo nie pożyje, no a jak umrze podczas operacji to przecież też trzeba płacić. :evil:
Zastanawiała się nad oddaniem do schroniska, ale nie bardzo, bo ona chce wziąć małego ze schronu, a jak odda ta to może jej nie dadzą nowego i tu mnie szlag trafił, jedyna, co miałam ochotę to wejść i walnąć tej głupiej babie :evil: :evil: :evil: .
Powstrzymałam się od walnięcia jej wyszłam mną zewnątrz z poczekalni, popłakałam się z bezsilności i przypomniało mi się o miau.
Wiem, że głównie kotom pomagamy, ale błagam o dt dla tej suni, ta kobieta i tak ją uśpi, dr Ewa się nie zgodziła, ale Pani już postanowiła pozbyć się starego psa i wziąć nowego, młodego i zdrowego.
Udało mi się wynegocjować trzy dni u Pani, nie wiem czy pies przeżyje te trzy dni z ropomaciczem, jest w takim stanie, ze powinna już iść pod nóż, guz na brzuszku jest duży i bardzo ją musi boleć, nie da się dotknąć w okolicach brzucha :cry: .

Błagam, może ktoś ma miejsce dla starszej chorej suni.
Sunia jest przepiękna, rudo beżowa, klasyczny piękny cocel spaniel

PostNapisane: Śro sie 19, 2009 12:52
przez ulvhedinn
Przekleić na dogo???

PostNapisane: Śro sie 19, 2009 12:54
przez Dorota
:(

PostNapisane: Śro sie 19, 2009 12:59
przez iwcia
ulvhedinn pisze:Przekleić na dogo???


Jak możesz to bardzo proszę.

PostNapisane: Śro sie 19, 2009 13:07
przez Beata Jolanta
Przerażające! Jak ta psudopańcia będzie kiedyś stara i chora, to mam nadzieję, że rodzina też się jej pozbędzie. I wtedy przypomni sobie ona ten dzień w lecznicy.

PostNapisane: Śro sie 19, 2009 13:14
przez ulvhedinn
Potrzebuję jakichś namiarów- telefonu najlepiej, na Ciebie, wetkę lub tych ludzi.
Najlepiej byłoby ją już odebrac i umieścic w klinice, zoperować i szukać DS, DT. Jesteś w stanie ją dowieźć chociaz kawałek, jeśli sie coś znajdzie??

Acha- czy to posikiwanie najprawdopodobniej wynika z ropomacicza?

Sunia jest w Łodzi, tak?

PostNapisane: Śro sie 19, 2009 13:50
przez ulvhedinn
Odezwij się!!!!!

PostNapisane: Śro sie 19, 2009 14:00
przez Karoluch
Iwcia próbuje wszystko zorganizować, dt jest

PostNapisane: Śro sie 19, 2009 14:16
przez ulvhedinn
Gdyby był potrzebny transport w okolicach Łodzi- dajcie znać, Lacrima z dogo sie zdeklarowała. Jak już będzie DT i ustalenia, prosze o info i numer konta do podania na wątku dogo (na pewno będą potrzebne pieniądze, chociażby na operację i opiekę nad sunieczką).

Trzymam kciuki!!!! :lol:

PostNapisane: Śro sie 19, 2009 14:31
przez maciejowa
Nie możemy pomóc, ale kciuki trzymamy, jak za każdą akcję Iwci i w ogóle całego Miau. :ok:

PostNapisane: Śro sie 19, 2009 14:36
przez iwcia
Telefon mam do córki, dzwoniłam, się zastanawia :roll: , ma porozmawiać z mamą i da znać wieczorem po 21.
Może same zapłacą za tę operację, mają zgłosić się do Tozu po fundusze, wrrrr.
One będą się zastanawiały a w tym czasie sunia umrze, wkurza mnie bezsilność.
Powiedziała, że to dziwne, że ktoś chce tak sobie wydać 250 zł na obcego starego psa, nie ma, co robić z pieniędzmi? :evil:
Powiedziałam, jej, że są ludzie dla których wybór 250 zł a życie zwierzaka, to zawsze będzie cenniejsze to drugie, nawet jak zwierzak jest stary.
Dziewczyna jeszcze żyje :twisted: i na razie jest bezpieczna do czasu aż sunia będzie u mnie.

Po 21 się przypomnę jak nie zadzwonią.

Proszę trzymajcie kciuki aby się udało i aby sunia dożyła i przeżyła tę operację.

PostNapisane: Śro sie 19, 2009 14:54
przez Gretta
Kciuki są :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

PostNapisane: Śro sie 19, 2009 15:10
przez Modjeska
Moje też :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

PostNapisane: Śro sie 19, 2009 18:30
przez montes
Trzymam i nadal szukam domu, ale nikt nie chce tak "starego" psa :?

PostNapisane: Śro sie 19, 2009 18:34
przez villemo5
Biedna...
Mam nadzieję, że nie umrze tak po prostu z żalu...

:ok: