Gumisia [Frotka] i Białe Niewiniątko [Sarunia] - RATOWAĆ PSA
Otwieram nowy wątek moich futer! 
Przedstawiam Wam mój świeży nabytek - Frotkę / Gumisię
Jest to 3-miesięczne kociątko, które trafiło do mnie od forumowej genowefy, a wcześniej już cztery razy zmieniało miejsce zamieszkania. Frotka najprawdopodobniej urodziła się w domu, skąd wzięła ją jakaś dziewoja, która bardzo chciała mieć kotka, ale jej rodzice mieli inne zdanie na ten temat. Za jakiś czas dziewczę postanowiło oddać kociaka na "przechowanie" do warsztatu, gdzie pewien pan opiekuje się stadkiem kotów, ponieważ dziewczę chciało wyjechać na wakacje. Biorąc pod uwagę nikłe szanse na to, że dziewczyna po kota wróci i zapewni mu należyte bezpieczeństwo, genowefa przyjechała po kociaka (ocenianego wcześniej na pół roczną koteczkę
, którą trzeba zabrać na kastrację) i umieściła go tymczasowo w lecznicy, gdyż (
) było to jedyne możliwe rozwiązanie. W międzyczasie ja wypatrzyłam kociątko na forum i od razu wiedziałam, że musi być moje 
Frocia mieszka u mnie 3. dzień i już się zupełnie zadomowiła. Prawie nie atakuje już psa, nie jeży się na Sarę, ani na dziwne odgłosy. Zdążyła już zmaltretować doniczkę z trawą dla kotów, zdominować psa, pogonić po mieszkaniu Sarę i rozkochać w sobie wszystkich ludzkich mieszkańców tego domu

Jest z charakteru BARDZO podobna do Saruni. Tak samo marudzi, jak jej się coś nie podoba, jest tak samo słodka
, tak samo rozrabia, wszędzie jej pełno, tak jak malutkiej kiedyś Sary, owinęła sobie wszystkich wokół ogonka, zupełnie jak Sarunia
Gryzie po rękach również tak samo
Sara mogłaby być jej mamą
, gdyby nie została kiedyś pozbawiona narządów rozrodczych oczywiście
- ale liczą się intencje 
Pierwsze zdjęcia już Gumisi zrobiłam, ale oczywiście aby je wkleić do komputera, muszę pojechać na Mokotów po kabelek
Także trzeba uzbroić się w cierpliwość
To na razie tyle
Przedstawiam Wam mój świeży nabytek - Frotkę / Gumisię
Jest to 3-miesięczne kociątko, które trafiło do mnie od forumowej genowefy, a wcześniej już cztery razy zmieniało miejsce zamieszkania. Frotka najprawdopodobniej urodziła się w domu, skąd wzięła ją jakaś dziewoja, która bardzo chciała mieć kotka, ale jej rodzice mieli inne zdanie na ten temat. Za jakiś czas dziewczę postanowiło oddać kociaka na "przechowanie" do warsztatu, gdzie pewien pan opiekuje się stadkiem kotów, ponieważ dziewczę chciało wyjechać na wakacje. Biorąc pod uwagę nikłe szanse na to, że dziewczyna po kota wróci i zapewni mu należyte bezpieczeństwo, genowefa przyjechała po kociaka (ocenianego wcześniej na pół roczną koteczkę
Frocia mieszka u mnie 3. dzień i już się zupełnie zadomowiła. Prawie nie atakuje już psa, nie jeży się na Sarę, ani na dziwne odgłosy. Zdążyła już zmaltretować doniczkę z trawą dla kotów, zdominować psa, pogonić po mieszkaniu Sarę i rozkochać w sobie wszystkich ludzkich mieszkańców tego domu

Jest z charakteru BARDZO podobna do Saruni. Tak samo marudzi, jak jej się coś nie podoba, jest tak samo słodka
Sara mogłaby być jej mamą
Pierwsze zdjęcia już Gumisi zrobiłam, ale oczywiście aby je wkleić do komputera, muszę pojechać na Mokotów po kabelek
Także trzeba uzbroić się w cierpliwość
To na razie tyle


