Sabinki 2 - szczyt grzecznosci
Kroilam miesko. Asystowaly mi oczywiscie obie koty. Czarna dokladnie pod moimi nogami, Biala znajaca swoje miejsce 
 nieco dalej. Kawalek miesa spadl mi na podloge. Bylam przekonana, ze nastapi szybki ruch i tyle a tymczasem Czarniutka grzecznie siedziala dalej i patrzyla sie na kawalek smetnie lezacy na podlodze jak hipnotyzer. Zjadla dopiero jak miesko podnioslam i wlozylam do miski.  
 
Bialas nie ruszyla sie, zeby nie dostac w leb od Czarnej, wiec nie wiem gdzie sie jej dobre wychowanie konczy
Chwalilam je w watku o stratach, bo ja nie mam strat wlasciwie, ale dzis to mnie po prostu Czarnienstwo zadziwilo
			Bialas nie ruszyla sie, zeby nie dostac w leb od Czarnej, wiec nie wiem gdzie sie jej dobre wychowanie konczy
Chwalilam je w watku o stratach, bo ja nie mam strat wlasciwie, ale dzis to mnie po prostu Czarnienstwo zadziwilo