Stary wątek wygrzebałam, ale chciałam ostrzec Was troszkę.
Miałam świnkę i doszedł mały kotek Stefan.
Kot bał się świnki, świnka rządziła w domu, niestety nie za długo
kot był goniony przez prosiaczka i uciekał przed nim z piskiem po całym mieszkaniu, był bardzo ciekaw świneczki, ale świnka mu spuszczała łomot.
Nana była niesamowicie zazdrosna o Stefana, ale Stefek też trochę bo spał w drugiej klatce świnkowej, którą świnka miała dla zabawy postawioną obok swojej klatki. Był cyrk na kółkach, bo wtedy świnka też chciał wejść do tej klateczki i były sraszne przepychanki, i to dosłowne, bo prosiak tajak się wtoczył to kot się przepychał niewielkim otworkiem na pięterko klatki.
I niestety stało się tak, że z zazdrości rzuciła się na kocią miskę i zjadła trochę karmy z saszetki i suchego, parę razy zjadła jego jogurt i po kilku dniach miała koszmarną biegunkę, która mimo pomocy lekarzy doprowadziła świnkę do szybkiej śmierci
od tej pory Stefek już ani razu nie wszedł do klatki zabawki, a nawet do kaltki używanej przez świnkę, do której też się kilka razy zakradł dostając porządne lanie gdy ta go zauważyła
Czyli zwierzaki potrafią razem przebywać nie zjadając się, ale bardzo trzeba uważać by nie podkradały sobie jedzonka bo skończyć się to może naprawdę tragicznie
tak wyglądał pierwszy dzień ze znalezionym chorym kotkiem
Świnka zupełnie nie przejmowała się kotkiem, była pewna swojej pozycji, nawet wtedy gdy kot zeskakiwał z półeczki lądując tuż za tyłeczkiem świnki, z jej strony było zero reakcji, chyba czuła, że kociak ma przed nią respekt i nie zrobi jej krzywdy, za to ona może go dziabnąć ząbkami w tyłeczek
A tu klateczki
Przepychanki
koleżanka z przerażeniem zapytała mnie dlaczego trzymam kota w klatce, nawet do głowy jej nie przyszłoby że on to uwielbia, a szczególnie spanko było atrakcyjne gdy obok w swojej klateczce spała świnka