Miau.PL

Jak w temacie...
Zadzwoniła do mnie znajoma karmicielka. Ktoś jej podrzucił pod drzwi te 3 kociaki:

Kocurek


Kocurek:


Koteczka:


Kociaki mają po ok. 2 mies., może mniej.
Karmicielka do domu ich nie weźmie, bo nie ma już gdzie, wypuściła je na dwór, chociaż za nią leciały i miauczały. Rano, po nocy 2 zdjęła z drzewa, jednego zabrała spod drzewa i zamknęła w garażu, ale po 2 dniach musi je wypuścić, bo wraca jej mąż i wstawi tam auto.
Płakać się chce, bo nie wiadomo co z nimi zrobić...Oddałybyśmy je nawet na wychodzące, aby tylko ktoś je wziął.
Zainteresowanym pomocą (wizualizuję sobie kolejką chętnych)....podaję tel. do mnie 0-606-450-268.

piękne są i takie miziaste...oby ktoś się znalazł

Śliczności.
Podrzucę.

Dziękuję za podrzuty. Może ktoś się zakocha...

kolejne

Mysza pisze:kolejne

Ręce opadają. Boję się odbierać telefony, na widok karmicielek uprawiam bieg z wózkiem na przełaj, bo a nóż znalazły kolejnego kota, któremu nie będę mogła pomóc...

Mysza pisze:kolejne

Proszę o kciuki. Parę minut temu ktoś mi odpisał na maila (dałam ogłoszenia w necie), że może dać tymczas tym kotom. Mam wielką nadzieję, że to poważna propozycja.

Oby!

Narazie telefon milczy...poprosiłam karmicielkę, żeby trzymała te kociaki w garażu ile może.

hop

hop

do góry

I cisza...chyba się ta osoba rozmyśliła