Wszystkim, którzy trzymali kciuki i ciepło mysleli o mojej kici bardzo dziękuje.
Niestety październik to dla mnie bardzo bolesny miesiąc. Wczoraj o 18.30 uciekła do kociego raju moja osmiomiesieczna brytyjka.
Najprawdopodobniej podczas dojrzewania uaktywnił się jakiś błąd genetyczny, który w ciągu czterech dni zabił moją królewnę.
Ćpuneczka (Opium) w ciągu tych kilku dni straciła ponad 1,5 kg a od środy bez przerwy przebywała w klinice dla zwierząd. Mimo nadludzkich wysiłków lekarzy nie udało się jej uratować.
Jeszcze wczoraj rano czuła się jakby lepiej. Niestety wieczorem nastąpiło gwałtowne pogorszenie. Poczekała aż do niej przyjadę, wtuliła się we mnie i 10 minut później zasnęła.
W moim sercu pozostała po niej tak wielka pustka że nie potrafię znaleźć słów aby to opisać. Bardzo tęsknię za jej różowym ogonkiem filuternie wystającym spod mojej kołdry, ciepłym mruczeniem na dobranoc i radosne dzień dobry.
Została pochowana na cmentarzu dla zwierząt w Koniku Nowym i zawsze będę o niej pamietał. Zawsze...
Bardzo dziękuję lekarzom z klinik Multi Wet przy ulicy Gagarina w Warszawie. Zrobiliście wszystko co tylko można! Dzięki Wam moja kicia czuła się spokojna i bezpieczna otoczona doskonałą opieką.
Bea - dziękuję za tę inicjatywę. Moja śliczna panienka napewno czuła falę pozytywnej energii. Niestety nic nie mogło jej pomóc.
Wam wszystkim jeszcze raz dziękuję