. Ponieważ ani jedno dziecko ani TZ się nie przyznał, cała zła (jako że wycieranie kałuż o 7 rano nie należy do moich ulubionych czynności) mówię do kota:
- Mia, jak już wylałaś sok i postawiłaś kubek z powrotem, to nie mogłaś jeszcze pójść po szmatę i powycierać?
Kotka zrobiła
i się obraziła.
Przy okazji wypada się przedstawić, jako że jestem tu nowa (choć czytam Was od baaardzo dawna). Jestem Iza, mam aktualnie jednego TZ-a, dwoje dzieci, dwa chomiki dżungarskie. Stado uzupełnia od tygodnia Mia, 9-tygodniowa koteczka, bardzo interesująca osóbka. Pozdrawiam.
