Gdyby ktos pilnie potrzebowal kotka!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw paź 23, 2003 14:55 Gdyby ktos pilnie potrzebowal kotka!

Gdyby ktos z krakowa, pilnie poszukiwal kociaka, a nie mogl znalezc to niech zwroci sie do mnie - moge zalatwic.
Ale jest tu wiele minusow:
- kotki nie nauczone czystosci
- kotki nie odrobaczone
- kotki nie szczepione
- kotki nie leczone wogule
sa to poprostu kotki ze wsi
Aktualnie z kociaczkow (wiek ok 2 - 3 miesiecy) sa (wymieniam tylko zdrowe kotki)
KOTKI:
- cala biala z czarnym ogonkiem i latka przy uchu
- buro biala (ale nie wiem czy nie jest troszke schorowana)
- bura pregowana (czyli zwykla)(z innego miotu)
KOCÓRKI
- bury kocorek (w centki) z tego miotu co bura kotka

ale to naprawde w ostatecznosci... i musi byc ktos pewny ze chcial by brac - a wiem ze pewnie nikt nie chce ale tak tylko na wszelki wypadek mowie, bo moze ktos szuka, a nie moze znalezc
bo ja, jak przywoze kotka z krakwoa od odrazu w ten sam dzien musze go oddac, bo Lili nie akceptuje innch kotow, a nawet jak kociaczka odizoluje od Lili to ta sie potem na mnie obrazi

POZDRAWIAM
MANTA

Lili

 
Posty: 2311
Od: Wto lut 05, 2002 21:48
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw paź 23, 2003 14:58

8O

Olivia

 
Posty: 4464
Od: Czw mar 20, 2003 20:51
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Czw paź 23, 2003 15:57

a z jakiej to wsi, jesli mozna spytac?... moze warto je chociaz zabrac do tego "Kociego domu" Fundacji Zwierzeta Krakowa? Podwioze jakby co (bo to zdaje sie w Oklesnej.
jezu, gdyby tylko moja kotworzyca sie zgodzila natychmiast wzielibysmy drugiego kota..

Masza

 
Posty: 364
Od: Pt lut 28, 2003 0:26
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw paź 23, 2003 17:10

To jest Pcim (Sucha- Mała) za myślenicami. TAm jest też jedna mała koteczka (zwykła bura) która jest cała schorowana a ja nie wiem, jak jej pomóc, bo nie mam pieniadzy na weterynarza, a pozatym, u mnie mieszkac nie moze bo tak to bym ja podleczyla (jesli sie da) i odwiozla.
A gdzie jest "Oklesna"? Tj. w jakiej dzielnicy?
I na jakiej zasadzie tam przyjmuja koty? I w jakie dni tygodnia? Bo ja jesli bym przywiozla to tylko w niedziele popoludniu, i to nie ta, tylko za tydzien. Nie gwarantuje czy przywiozlabym wszystkie, bo nie wiem, czy np. ktores nie sa zamowione, ale jakies bym pewnie mogla. Pozatym, jakis koty tam tez powinny byc, bo wkoncu zostanie wies bez kotow :)
A co wtede z ta strasznie schorowana koteczka? Bo ja nie wiem, czy do tego domu sie daje tylko zdrowe kotki, czy jak jest bardzo schorowany to tez i jej pomoga?

Lili

 
Posty: 2311
Od: Wto lut 05, 2002 21:48
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw paź 23, 2003 18:33

Lili, najlepiej "zawalcz" o sterylizacje. Bo tak kociat bedzie tylko wiecej i sytuacja bedzie sie co najwyzej poglebiac. A kociaki jesli nie do nowego domu, to wlasnie do jakiejs organizacji. Wszedzie maja wieksze szanse na przezycie i znalezienie domu niz na wsi :(
Ewelina i...
Obrazek

Kiara

 
Posty: 5697
Od: Nie mar 02, 2003 13:18
Lokalizacja: Toruń

Post » Czw paź 23, 2003 18:35

I prosze, pisz kocUrki, bo we wszystkich swoich postach piszesz przez "ó" zamknięte i bardzo mnie to razi :?
Ewelina i...
Obrazek

Kiara

 
Posty: 5697
Od: Nie mar 02, 2003 13:18
Lokalizacja: Toruń

Post » Czw paź 23, 2003 21:51

a moze bys kotkom zrobila zdjecia? Wysterylizowala jedna kicie na miesiac? Konieczie trzeba odlowic chora kotke bo zima ja zabije.
I nie pisz - "wiem ze na pewno nikt nie chce" tylk postaraj sie im pomoc. To sie da zrobic, trzeba tylko chciec.
8 kocich ogonów i spółka (z.b.o.o.)

eve69

 
Posty: 16818
Od: Pt sie 23, 2002 15:09
Lokalizacja: gdansk

Post » Czw paź 23, 2003 22:35

http://www.zwierzeta-krakowa.org/
to jest ta fundacja, mysle, ze mozna je tam zawiezc chociaz, wczesniej zadzwonic,

Masza

 
Posty: 364
Od: Pt lut 28, 2003 0:26
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie paź 26, 2003 15:24

eve69 pisze:a moze bys kotkom zrobila zdjecia? (...)
I nie pisz - "wiem ze na pewno nikt nie chce" tylk postaraj sie im pomoc. To sie da zrobic, trzeba tylko chciec.


Nie mam ani aparatu cyfrowego, ani nawet skanera... więc nie mam jak skąbinować fotek.
Co do sterylizacji, to ... wiem, że to co teraz powiem, będzie baaaardzo źle przyjęte, ale nie... poprostu. Tam też powinny być koty (tam = na wsi) a wcale nie ma ich tak dużo. Może wam wieś kojaży się z tym że jest 100 kotów, i żaden nie ma gdzie mieszkać i co jeść... a to co innego.

A co do tego, że wystarczy chcieć, to wcale nie takie proste. Bo ja chcę, ale sama nic nie zdziałam, a moi rodzice, mają za dużo problemów żeby móc pomagać kotom. Tj. karmią je i wogóle, ale co więcej? Ja też mam problemy, i nie mogę myśleć tylko o kotach - wiem, że teraz na mnie najedziecie, i to zapewne nieprzyjemnie, ale takie jest moje zdanie. Robie to co mogę. Uwierzcie mi - 15 latka sama nie może zrobić tyle, co się wydaje. Zwłaszcza jeśli ma tyle "rzeczy" na głowie. Postaram się pomóc w miare możliwości... ale prosze - zrozumcie mnie - ja nie potrafię, choć chce!!!

PS. ja się tą chorą kotkę, trochę boję brać, bo niewiem, czy jej czwegoś nie zrobię... i nie tylko mrozy ją zabiją, jakby było lato, to prawdopodobnie też by zdechła... a ja naprawde nie mam jej jak pomóc. Postaram się zkontaktować z tą fundacją, ale niewiem, czy będe jak miała zawieść tam koty.

Lili

 
Posty: 2311
Od: Wto lut 05, 2002 21:48
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie paź 26, 2003 15:32

8O 8O 8O

Lili, czy to, że biedna schorowana kotka może umrzeć Cię nie rusza w ogóle??

Czy to biedactwo ma się gdzie podziać czy całą zimę będzie mieszkać na podwórku??
Wystarczyłoby gdybyś jej domek zrobiła, choćby jakiś większy karton obłożony jakimis starymi ciuchami i styropianem.

A jeszcze co do wsi - ja wiem, że po wsiach lata mnóstwo kotów, które nawet w zimie nie są wpuszczane do domów, ale chowią się po różnych innych kątach, po stodołach itp. i jakoś sobie radzą. I wiem, że nie są odrobaczane, szczepione i często żyją tylko na mleku, ale jeżeli leży biedak chory to koniecznie trzeba z nim iść do weta!!!
<img src="http://chelmslaski.com/kasikz.jpg" border="0" alt="Lucek" align="left">
http://koty.rokcafe.pl/kasik/
Dom bez zwierząt jest<BR> jak ogród bez kwiatów...

KasiKz

 
Posty: 1385
Od: Pon kwi 21, 2003 9:54

Post » Pon paź 27, 2003 16:38

RUSZA MNIE - ale co ja moge zrobic??
nie mam kasy zeby wziac kota do weta. wy jestescie w stanie cos zrobic ja nie, robie ile moge.
Te kotki (w tym ten chory) moga wchodzic do domu, a pozatym sierdza w stodole na sianie, ale do domu tez wchodza. I WCALE NIE MA TAK PELNO KOTÓW!!!
a co do domku - to bede robic, i dla tych kotkow i dla kotkow moich sasiadow. i prawdopodobnie, jeszcze jako ocieplenie w tych domkach beda miec styropian (jak zostanie robotnika z ocieplania chalupki)
i nie mam jak z nim isc do weta - naprawde!!!

Lili

 
Posty: 2311
Od: Wto lut 05, 2002 21:48
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon paź 27, 2003 18:28

Lili pisze:RUSZA MNIE - ale co ja moge zrobic??
nie mam kasy zeby wziac kota do weta. wy jestescie w stanie cos zrobic ja nie, robie ile moge.

Ale czy jesteś gotowa pomóc tej kotce? Zabrać ją do veta? Zrobiłabyś to? Kasę moglibyśmy podesłać czy inaczej przekazać.

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon paź 27, 2003 18:39

Piszesz, ze nie mozesz sterylizowac, bo tam sa potrzebne koty. Prosze bardzo, wysterylizuj je, a nawet ja zalatwie ci coroczne transporty dziczkow, ktorym wies niestraszna, a juz sa na swiecie. Nawet kilkanaście takich by sie znalazlo. Nawet teraz. To nie jest tlumaczenie.

A nie masz rodzicow? Zdaje sie, ze skoro maja hodowle, i dwie domowe koty - to los umierajacego biedaka ich powinien ruszac, przepraszam, ale to prawda. Nie moga ci pomoc..?

Nie wiem czy wiesz, ale jestem w twoim wieku. Nnno troche mlodsza ;) I mialam juz pare razy podobna sytuacje. I wierz mi, jesli sie dobrze rozejrzec (nawet po rodzicach!) to znajda sie rece chetne do pomocy.

Pozdrawiam.
Ewelina i...
Obrazek

Kiara

 
Posty: 5697
Od: Nie mar 02, 2003 13:18
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon paź 27, 2003 18:43

Kiara :ok:

Izabela

 
Posty: 6922
Od: Nie cze 08, 2003 20:33
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pon paź 27, 2003 20:03

Kiara :lol: i uff i dziekuje

lili- po prostu nei, mnie po prostu nei satysfakjonuje. KOtow jest mnotwo nie nalezy dopuszczac do ich rozmnazania.

A chora kotka - rozumiem, ze nie dostajesz od rodzicow zadnch pieniedzy zeby ja zabrac do weta? Przeciez ona umrze
8 kocich ogonów i spółka (z.b.o.o.)

eve69

 
Posty: 16818
Od: Pt sie 23, 2002 15:09
Lokalizacja: gdansk

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], Majestic-12 [Bot], Silverblue i 33 gości