Witajcie,
Potrzebuję Waszej pomocy-rady. Dwa tygodnie temu wzielam na leczenie ok 7 tygodniową kotkę. Miala katar i kichała, dostała Doxycyline w zastrzyku przez 7 dni i wyglądało, że koteczka jest zdrowa, ze dwa razy w ciągu dnia kichnęla, była bardo pogodna, żywa, bawiła się, miała taki apetyt, że śmialiśmy się, że to odkurzacz. Znaleźliśmy koteczce nowy dom. Wiem, że dziewczyny nie zaniedbały niczego, dbały o nią a jednak po dwóch dniach okazało się, że kot zaczyna chorować. Nic nie chce jeść, wymiotuje, ma biegunkę z krwią jet bardzo osowiała. niestety dziwczyny zawiadomiły mnie po dwóch dniach czyli wczoraj i to tak późno, że nawet nie mogłam nic zrobić. Kotka od dwóch dni jest pod opieką jakiegoś weta, którego nie znam i coś tam dostała, wet powiedział, że to koci tyfus. Kotka na ten nowy lek chyba nie zareagowała bo nie ma poprawy.
W związku z tą sytuacją mam dwa pytania - jakie są szanse na przeżycie małej?? Jestem w stanie na głowie stanąć jeśli będzie szansa na uratowanie. Czy miałyście taki przypadek? Czy jakiemuś kotu w wieku 2 mies udało się z tego wyjść??????
Drugie pytanie - mam dwa swoje koty - 10 letnią kotkę (szczepiona w marcu) i prawie 2-letniego kocurka szczepionego 17. 09 (czyli niecały miesiąc temu). Kocurek bawił się z małą i często miały ze sobą bardzo bliską styczność. Wczoraj mój kot dostał rozwolnienia. To nie jest jeszcze chyba biegunka bo w nocy nie latał do kuwety tylko był koło 21:00 i potem koło 23:00. Niby był szczepiony ale boję się, że się zaraził. Czy dla niego to jest bardzo groźne skoro mial to szczepienie?? Oczywiście do weta z nim pojadję tylko nie jestem pewna czy nie powinnam zwolnić się z pracy i jak najszybicej nie jechać.
Na domiar złego teraz mam następnego malucha. Maluch też jest chory i boję się, że jak mój kot jest osłabiony po tamtej kotce to może coś paskudnego złapać. Co robić????
Błagam poradźcie coś.
miki