Strona 1 z 3

W-WA BARTYCKA - Oseski ze składu..mamy już 4 tygodnie :)

PostNapisane: Sob sie 01, 2009 13:36
przez gagucia
Wczoraj dostałam wiad. na gg że magazynier znalazł gniazdo kociaków.
Że kolega zaraz pojedzie po mleko i im da. Zapytalam jak duże - odpisał że takie szerokości taśmy do pakowania w rolce. Pomysł z mlekiem upadł..
Potem dostałam fotkę..na której widać było kociaka od tyłu i jedną charakterystyczną rzecz- przyklejone uszy do głowy. Czyli maluch.
Obrazek
Po krótkiej panice (forum nie działało..) koleżanka z pracy powiedziała że odchowa. Ja wyjeżdżam we środę na urlop. Wszystko już zaplanowane..

Maluchy są u mnie. Chłop mówi że się wyprowadza. One mają ok 5 dni. Były bardzo wyziębione bo od rana leżały na betonie pod paletami w magazynie..z niepokojem czekam na pierwszego qpala. Mały jeszcze krzyczał, mała już tylko leżała. Nawet główki nie podnosiła..lodowate maluchy. Matka się nie pojawiła do teraz..może je zgubiła przy przenoszeniu? Nie było tam kociego gniazda, a zimny beton.

Dzisiaj już rozpychają się śmiało w koszyku i przytulają do butelki.
Jedzą Mixol. Mały to krzykacz i niecierpliwiec. Ona pięknie zasysa butelkę i rozkosznie daje masować sobie brzuch. On marudzi i wyje przy każdej okazji. Wierci się. Dzisiaj obydwa już mruczą. Wyglądają na zdrowe.

Pracownicy składu "Kenpol" gdzie były maluchy zrobili małą zbiórkę. Starczyło na mleko, nifurokazyd, parafinę.. zostanie jeszcze na jedno mleko. To się chwali :)

Jutro jadą do koleżanki. Nauczę ją wszystkiego.
Już szukamy im domów.
Będą do oddania za jakieś 6 tygodni.

Może ktoś chciałby oczekiwać i obserwować rozwój swojego malucha?
Roboczo nazwałam je Cegła i Beton..a co :)
Obydwa to buraski. Betonik może wybarwi się na sreberko..jest dużo jaśniejszy. Ona jest ciemnym pręguskiem...siedzą teraz w pracy ze mną w koszyku w kuchni. Bardzo popracuję nad tym, żeby wstawić fotki - nad czasem.
Robale małe..
Komu?

gg 2627159
gagucio@poczta.onet.pl

PostNapisane: Pon sie 03, 2009 8:16
przez gagucia
Dziwne..
własnie dostałam wiadomość że znaleziono kolejne dwa. Leżały na dworze w jakiejś folii do pakowania palet na dnie. Żadnych szmat, gazet ręczników, goła zimna folia i drące się maluchy.
Kotki brak..nie przeżyłyby przecież od Piątku bo te były ledwo ciepłe. Wersja z podrzucaniem odpada - teren ogrodzony ze stróżem pracownicy nie..miejsce to nie gniazdo.
Te nie płaczą - dostały butlę z ciepłą wodą. Może nie mają siły...a może nie są głodne. Ale skąd wzięły by się tam - nie było ich tam w Piątek.
Matka je nosi? Zostawiła by tak na wierzchu?

Tamte maluchy nie miały w żołądku pokarmu od matki.
Wykupały się w niedzielę sztucznym pokarmem..
Kurcze 4 koty to już stado..

PostNapisane: Pon sie 03, 2009 8:34
przez gagucia
Słuchajcie bardzo potrzebuję pomocy.
Z tamtych jeden jest chyba bardzo chory - wiem z przekazu telefonicznego.

Koleżanka ma duży problem z chodzeniem z nimi do pracy - jeździ autobusem. Ja wyjeżdżam i nie mam co z nimi zrobić.
Może do 17 ktoś mógłby je przyjąć i podhodować, a koleżanka weźmie je jak będą mogły zostawać już same na dłużej?
Ona nie ma doświadczenia widzę że jej to sprawia problem..pomocy.

PostNapisane: Pon sie 03, 2009 9:32
przez MonikaWarszawa
Świetny poczatke tygodnia.
Nic Ci nie pomoge - właśnie pozyskałam matke ze szczeniakiem.


Jeśli ktoś chciałby suke, czarna ,małą - bezdomną. MAM 8O

PostNapisane: Pon sie 03, 2009 10:31
przez gagucia
Obydwa maluchy dostały antybiotyk i kroplówkę.
Są w "dobrym stanie technicznym".
Nie mamy co z nimi zrobić. Koleżanka nie daje sobie niestety rady..
Ja wyjeżdżam w środę.
Potrzebny jest ktoś kto odchowa maluchy..u nas z tymi kociakami jest cyrk, boję się, że wylecimy z roboty :(

A może ktoś mógłby podwozić koleżankę co rano o 9 30 z Gocławia na Grochowską (jakieś 1,5 km) - największym problemem są dojazdy autobusem..maluchy drą się po takiej podróży i jest cyrk przy wchodzeniu do pracy - czy to jest szalony pomysł?

PostNapisane: Pon sie 03, 2009 12:35
przez gagucia
Super, więc musimy sobie jakoś radzić. Nawet moja wetka jest na urlopie...ja wyjeżdżam. Potrzebuję chociaż zaplecze które dowiezie koleżankę z maluchami do mojego weta gdyby zaczęło coś się dziać.
Mam nadzieję że maluchy dadzą radę. We środę dostaną drugą dawkę antybiotyku.Teraz zjadły i śpią. Wyglądają na szczęśliwe. Trudno próbujemy. Zamartwię się na tym urlopie..

Dołączona dwójka też zjadła. Znowu czekamy na qpala w niecierpliwości..w pracy się ukrywamy (przedstawienie), a koszyk stoi w kuchni w szafkach.
Paranoja.

Obrazek
Obrazek Obrazek

Chyba je nazwe Grupa PSB albo coś. Może Kenpolki..

PostNapisane: Pon sie 03, 2009 13:11
przez Gretta
podniosę...

PostNapisane: Pon sie 03, 2009 13:50
przez gagucia
Dzięki:)

Zapisy na kociaki mile widziane.
Są 2 dziewczynki i 2 chłopców (bury i czarny)..póki co..

PostNapisane: Pon sie 03, 2009 20:47
przez evalla
podrzucam.

PostNapisane: Pon sie 03, 2009 22:25
przez mpogorzelski
ło boziu jakie cuda

PostNapisane: Wto sie 04, 2009 6:44
przez alix76
:!:

PostNapisane: Wto sie 04, 2009 6:59
przez Erin
Podrzucam!

PostNapisane: Wto sie 04, 2009 8:09
przez alix76
:!:

PostNapisane: Wto sie 04, 2009 9:40
przez gagucia
łojej w pracy nam się zaczynają buntować, że koty w kuchni...ludzie to są naprawdę d#$^# ..niektórzy. Teraz karmienie będzie w kiblu :(
Jeden zaliczył wczoraj kurację nifuroksazydem bo strasznie zabiegunkował. W nocy już qpala była normalna jeszcze dzisiaj dostaje leki.
Dwójka, która doszła wczoraj trawi nowe mleko dobrze bez problemów też są na antybiotykach, nie dyszą już, nie mają duszności.
Słyszą już troszkę. Koleżanka radzi sobie coraz lepiej :)
Zaczynają wyglądać jak szczurokoty...

Są dwie bure kociuszki, bury kocuro i czarny kocuro (taki śmieszny, prawie nie ma futra tylko meszek, a tam gdzie ma to takie krótkie, za to ma największe jajka jakie widziałam)

PostNapisane: Wto sie 04, 2009 10:08
przez mysh84
gagucia pisze:Chyba je nazwe Grupa PSB albo coś. Może Kenpolki..


:D :D :D :D