Strona 1 z 1

Wlasciciel znaleziony Rudy kocur [SaskaKępaWawa]

PostNapisane: Pt lip 31, 2009 22:38
przez Gu
Przed chwila z TZ na spacerze z naszymi kotami, pod naszym blokiem byl rudo-bialy kocur, nakarmilam (nie byl jakos masakrycznie glodny, ale glodny), wyglaskalam...i teraz siedzi u nas w lazience.
nigdy go tu wczesniej nie widzialam.
Duzy, wykastrowany (tzn wymacalam ze nie ma twardych kulek, tylko miekko).Czyste uszy, dosc czysty, raczej tylko kurz powierzchowny.
I teraz opcje:
a)wakacje-kot out
b)komus zaginal
c)kot wychodzacy, bez obrozki (no zesz)

Obrazek
Obrazek
Obrazek


Zaraz bedziemy klecic ogloszenia i jutro gdzies drukowac

ps. Nie wierze w to co pisze,bo chcielismy(i bedziemy miec) rude dziewcze, nasze marzenie
o ironio mego zycia

PostNapisane: Pt lip 31, 2009 23:38
przez alareipan
Ale Wam sie trafilo! ;) Widac, ze to domowa bestia.

Gu to, ze nie widzieliscie go wczesniej to nie oznacza, ze to nie kot "sasiadow".

Ja wiem, ze u mnie w bloku jest kilkanascie kotow. (Tylko nasz balkon ma siatke :? ). Wiekszosci nie widzialam na oczy. Ostatnio zauwazylam na 1 pietrze slicznego rudego kocura, lazil po murku na balkonie... :evil:
Niedawno tez zgarnelam na wlasnej ulicy rudo-bialego seniora do lecznicy, bo wygladal marnie - ma 16 lat, od "dziecka" wylazi klatka z 2 pietra i chodzi po podworku... wszyscy go znaja, a ja tu mieszkam 2,5 roku i go na oczy nie widzialam.


Trzymam kciuki za odnalezienie domu :ok:

Hop!

PostNapisane: Sob sie 01, 2009 9:27
przez viorell
Ja mieszkam przy Ateńskiej i często dokarmiam na ogródku okoliczne koty ale takiego slicznego rudaska jeszcze nie widziałam.

PostNapisane: Sob sie 01, 2009 10:04
przez Poddasze
ja widziałam raz rudego kota przy przedszkolu na Międzynarodowej. Jest tam tuż obok taki budynek, który od strony przedszkola ma jedno piwniczne okienko chyba dostosowane do wchodzenia dla kotów. Ale nie wiem, czy to ten sam. Tamten wyglądał na kota, który całkiem dobrze zna ten teren bo właśnie przy tym okienku siedział. Pucował sobie brzuszek. Ale to mógł być inny kot. Tamten wydawał mi się znacznie większy niż kocurek na Waszym zdjęciu. Też nie miał obróżki... :evil: Widziałam go tam tylko raz jakiś miesiąc temu.

PostNapisane: Sob sie 01, 2009 13:18
przez Gu
rany, jaki pieszczoch, nie wiem czy dobrze, ale a nocy dostal do dyspozycji przedpokoj, a teraz siedzi w jednym pokoju odizolowany od mojego duetu
troche cisteczkowal (?) 8O

idziemy z TZ drukowac i wywieszac ogloszenia, obdzwonilam sasiedzi blok ale nikt nic nie wie ech

PostNapisane: Sob sie 01, 2009 16:07
przez izydorka
rude do góry!

PostNapisane: Sob sie 01, 2009 16:11
przez kaa7
Śliczniasty, na oko rzeczywiście domowy...

PostNapisane: Sob sie 01, 2009 17:39
przez Gu
ogloszenia porwieszane
mega duze siku wreszcie zrobione ( w sensie, wielka sie zrobila bryla, nawet wieksza niz jak robi Blumi)
mokre zarcie wsuniete

wykompalam, lajzy przesunely sie niestety na glowe, lecimy na Grochowska do klinini 24h po preparat
po niedzieli zrobimy testy na fiv/felv

dajemy sobie czasu ok 2tyg na wczesniejszych wlascicieli, jak nie mniej
a potem sie zobaczy...ech

PostNapisane: Nie sie 02, 2009 4:49
przez izydorka
:ok:

PostNapisane: Nie sie 02, 2009 11:25
przez Gu
odpchlony preparatem FIPRex, pchly faktycznie wytluczone
dzis bedziemy czyscic uszka, dostalam od kolezanki prep Dexoryl i Otosol
a jak sie jutro uda to bedizemy robic badania krwi
i ogolny przeglad
ech
brak jakichkolwiek telefonow w jego sprawie z ogloszen

jest miziasty, bardzo, wykladal mi brzuszek do glaskania, i bardzo pro ludzki

PostNapisane: Nie sie 02, 2009 15:16
przez Gu
wlasciciel sie znalazl
kot wychdozacy
emocje opadly
dziekuje za uwage

PostNapisane: Nie sie 02, 2009 16:58
przez margherita
Ufff to super ze sie odnalazl wlasciciel rudalka :D
ja rozumiem, ze to kot wychodzacy, ale moze w tej sytuacji to namowilabyc tego wlasciciela zeby chociaz kota zaczipowal, przy nastepnej wycieczce jak go ktos znajdzie bedzie latwiej znalezc jego pana.