Strona 1 z 1

Pytanie odnośnie szczepień

PostNapisane: Nie lip 26, 2009 2:12
przez Mariadom
Mam dwa pytania:
1. Słyszałam, że szczepienie na białaczke jest skuteczne tylko wtedy jak się doszczepia za jakiś czas ponownie
2. Nie ma potrzeby szczepienia co roku, bo szczepionka działa nawet do 2 lat.
Czy to prawda?

PostNapisane: Nie lip 26, 2009 2:25
przez galla
Tę szczepionkę przeciwko białaczce, którą ja stosuję (Purevax) powinno się stosować co roku. Producent nie gwarantuje jej dłuższego działania, jak jest w przypadku np. szczepienia przeciwko panleukopenii (Merial podaje na etykiecie szczepionki Purevax, że szczepionka przeciwko pp daje odporność na 3 lata). Z tego co się orientuję, podobnie jest w przypadku szczepionek innych firm.
Pierwsze szczepienie przeciwko białaczce powinno być zrobione po ujemnym teście na FeLV. Pierwszym razem powinno się szczepić podwójnie - czyli drugie szczepienie jest 3-4 tygodnie po pierwszym.
Wet, który ustawiał mi leczenie białaczkowców, tłumaczył mi, że w przypadku białaczki pierwsze szczepienie powoduje, że organizm jedynie rozpoznaje wirusa, a dopiero po drugim szczepieniu wytwarza się odpowiednia liczba przeciwciał. To tak w dużym skrócie, bo wyjaśniał mi to znacznie dokładniej, ale całości nie zapamiętałam ;)

PostNapisane: Nie lip 26, 2009 9:15
przez NITKA/KARINKA
Pytanie o test FelV-w jakim wieku testu można uznac za miarodajny.
Konkretnie: kotka 7-8 tygodniowa nieznanego pochodzenia ,jak potraktowac ewentualnie dodatni test i kiedy powtorzyc.
Jakie wtedy szczepienie?
(Pewnie to gdzieś jest w wątku białaczkowców,ale teraz wybitnie nie mam czasu na szukanie :oops: a mój wet na urlopie )

PostNapisane: Nie lip 26, 2009 9:23
przez Agn
Test u takiego malucha nie jest miarodajny. Układ odpornościowy nie funkcjonuje jeszcze prawidłowo i w pełni. Nie jestem pewna, ale najlepiej testy powtórzyć jak kot będzie miał ok. pół roku, i niezależnie od wyniku powtórzyć jeszcze raz po trzech miesiącach.

PostNapisane: Nie lip 26, 2009 10:58
przez NITKA/KARINKA
Dziękuję za odpowiedź,czy w przypadku dodatniego testu (zrobię ok.15 sierpnia) szczepic wirusowki bez białaczki?
Kotka będzie niewychodząca,mam jeszcze 4-ry dorosłe szczepione koty.

PostNapisane: Nie lip 26, 2009 13:44
przez PcimOlki
NITKA/KARINKA pisze:Dziękuję za odpowiedź,czy w przypadku dodatniego testu (zrobię ok.15 sierpnia) szczepic wirusowki bez białaczki?
Kotka będzie niewychodząca,mam jeszcze 4-ry dorosłe szczepione koty.

Niewychodzące zwykle nie szczepi sie na białaczkę. Ryzyko powikłań większe od ryzyka zarażenia.

PostNapisane: Nie lip 26, 2009 13:53
przez Agn
PcimOlki pisze:
NITKA/KARINKA pisze:Dziękuję za odpowiedź,czy w przypadku dodatniego testu (zrobię ok.15 sierpnia) szczepic wirusowki bez białaczki?
Kotka będzie niewychodząca,mam jeszcze 4-ry dorosłe szczepione koty.

Niewychodzące zwykle nie szczepi sie na białaczkę. Ryzyko powikłań większe od ryzyka zarażenia.


To raz. Zwłaszcza, jak te dorosłe są przetestowane i nie mają białaczki.
Dwa - nie rób takiemu maluchowi testu, to bez sensu, bo nawet jak test wyjdzie ujemny to i tak nie możesz zaszczepić na białaczkę, bo wynik może być zafałszowany. I np. może być tak, że kociak ma białaczkę przekazaną od matki, a ukł. odpornościowy może jeszcze nie wykształcić odpowiedzi i zaszczepisz kota, który potencjalnie może być już nosicielem.

PostNapisane: Nie lip 26, 2009 14:11
przez milenap
Jeżeli mówimy o szczepieniu Purevaxem z białaczką, to to jest szczepionka wolna zupełnie od adjuwantów, więc nie ma żadnego podwyższonego ryzyka, porównując ze zwykłą szczepionką. Pilnujemy tylko szczepienia w tylną łape (ale to już się zaleca przy każdej szczepionce, każda daje potencjalne ryzyko odczynu poszczepiennego).

Fel-O-Vax, owszem daje większe ryzyko, własnie ze względu na adjuwanty, poza tym po moich kotach widzę, ze znosiły szczepienie o wiele gorzej (min. 24 h złego samopoczucia).

Poza tym Purevax, nawet jeżeli kot jest nosicielem wirusa białaczki, nie powoduj jego uaktywnienia, w przypadku Fel-O-Vaxu podobno jest to mozliwe.

Wiec generalnie polecam Purevax albo zwykły Tricat (tym szczepie koty z potwierdzoną bialaczką wirusową).

PostNapisane: Nie lip 26, 2009 14:59
przez galla
Jeśli chodzi o testowanie kociaków, to nie o końca jest tak, że test jest niemiarodajny.
Raczej jest tak, że kociaki bardzo często (częściej niż dorosłe) zwalczają wirusa zanim wejdzie w fazę trwałej wiremii i w związku z tym dodatni test po jakimś czasie może wyjść ujemny, jednak nie dlatego, że pierwszy był fałszywy, tylko dlatego, że kociak zwalczył wirusa.
Generalnie powinno się postępować tak:
- jeśli mamy kota (w tym kociaka), który jest u nas mniej niż miesiąc, jest z niewiadomego źródła i ma test ujemny: test należy powtórzyć po około miesiącu, bo tyle mniej więc trwa okres inkubacji. Test robiony w czasie tuż po zarażeniu wyjdzie ujemny, bo nie jest jeszcze rozwinięta wiremia. Jeśli drugi test wyjdzie też ujemny, jest dość duża pewność, że wirusa nie ma (nie piszę, że 100% pewności, bo jednak testy ELISA nie są narzędziem idealnym, poza tym wirus zawsze może być w fazie latentnej i ELISA go wtedy nie wykryje),
- jeśli kot jest u nas przeszło miesiąc i dopiero po tym czasie robimy mu test, którego wynik jest ujemny: czas na inkubację był wystarczająco długi i jeśli nie ma możliwości zarażenia w tym czasie, po miesiącu wiremia byłaby już rozwinięta. W związku z tym ujemny test daje dość dużą pewność, że wirusa nie ma (bądź został zwalczony, ale tego nie ma się jak dowiedzieć),
- jeśli pierwszy test jest dodatni, trzeba go powtórzyć po 60-90 dniach, gdyż istnieje szansa, że kot wirusa zwalczy - zwłaszcza jeśli jest to kociak. Prawdopodobieństwo zwalczenia wirusa wynosi kilkadziesiąt procent, niestety nie pamiętam ile dokładnie - było to podane na vetserwisie, gdzieś powinno być na białaczkowcach. Jest też możliwość, że wynik był fałszywie dodatni, niestety. Drugi test dodatni potwierdza wirusa.

Generalnie najlepiej byłoby robić pierwszy test ELISA, a drugi inny - PCR albo metodą immunofluorescencji. Niestety, w Polsce tych testów nie robią (a przynajmniej do niedawna jeszcze nie robili), więc siłą rzeczy skazani jesteśmy na ELISA, jeśli chcemy mieć szybko wynik.

Przy teście na białaczkę odpowiedź układu odpornościowego nie ma znaczenia, bo test oznacza antygen, nie przeciwciała (przeciwciała oznaczane są w teście na FIV). Dlatego też wcześniejsze szczepienie przeciwko białaczce nie ma wpływu na wynik testu, tak samo jak przeciwciała otrzymane od matki.

Na stronie Feline Advisory Bureau podane jest, że:
Unlike tests for FIV, FeLV tests are not affected by maternally-derived antibodies, so they can be used for cats of any age.

Ja testowałam dwa kociaki w wieku około 3 miesięcy - obie koteczki były dodatnie. Jedna po 3 miesiącach zwalczyła wirusa (oczywiście wspomagana leczeniem), druga kolejne 2 testy miała dodatnie, wirusa udało się nam pokonać po 9 miesiącach (potwierdzone testem PCR ze szpiku).